Pisalam niedawno apel o pomoc dla starszej pani. Nikt sie nie zglosil ale to i tak nie ma znaczenia bo pani zmarla nagle na stole operacyjnym. Nie byla stara bo miala tylko 65 lat.
Jak zwykle rodzina juz planuje remont mieszkania i zazadala usuniecia kotow. Bylo ich tam ok. 20. Zwlaszcza sporo kocuruw kastrowanych. Musielismy wszystkie pobrac do siebie w ciagu 2 dni. Do mnie trafily dwa.
Tak wiec szukamy pilnie domow dla doroslych kotow, najwiecej bialych w czarne laty.
(Warszawa)