Nocne tupoty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 10, 2004 22:16 Nocne tupoty

Tak samo jak ja wiecie,że powiedzenie "cichy jak kot" mogą cytować tylko osoby które koty widziały na obrazkach. Koty hałasują i wcale nie chodzą cichutko na palcach. I tu pora na pytanie- moje kicory często urządzają sobie wczesnoporanny lub późnonocny jogging. połączony ze skakaniem przez przeszkody. Tupią przy tym jak stado dzikich koni. Nie mam śmiałości iść do sąsiada piętro niżej zapytać czy to u niego słychać.
Mieszkam w bloku i niestety ja sąsiadów słyszę. Jeszcze nie zdarzyło się żeby ktoś nas zapytał co za dzikie orgie odbywają się u nas o 4 nad ranem ale......... :? Jak myślicie, słychać?

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Wto lut 10, 2004 22:25

Aguś na pewno slychać :lol: ale to przeciez należy do uroków mieszkania w bloku. Dlatego ja wolę nie zastanawiać się co słyszą moi sasiedzi, bo koty i biegają jak szalone, a jak im czyszcze uszka to i krzyczą wniebogłosy. Pocieszam się, że nie szczekają, bo w bloku mamy takiego małego głośnego pieska, który zawsze mnie przyprawia o zawał serca, bo szczeka niespodziewanie i piskliwie, ale to już inna kwestia.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Wto lut 10, 2004 22:25

Podejrzewam, że tak :?
Mój też tak tupie sąsiadom nad głową, ale podchodzą do tego wyrozumiale. Sami mieli przez wiele lat kota, więc chyba rozumieją ;)

Sigrid

 
Posty: 6644
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Wto lut 10, 2004 22:28

Pytałem sąsiada. Wiem że SŁYCHAĆ :wink: Na szczęście on ma psa który z kolei wyje, więc jest w miare wyrozumiały 8)
Obrazek

G.N.

 
Posty: 4042
Od: Nie lip 21, 2002 15:31
Lokalizacja: KrK

Post » Wto lut 10, 2004 22:29

Mieszkam na parterze :mrgreen:
Mysza se może tupać :twisted:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 10, 2004 22:32

Jak mówię mojej mamie, że koty tupią to wygląda tak 8O i mówi "Jak można tupać tymi ślicznymi miękkimi stópkami?" Miękkie stópki, ha! Naprawdę nie wiem jakim cudem tak delikatne i subtelne istoty mogą robić tyle hałasu

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Wto lut 10, 2004 22:34

Macda pisze:Mieszkam na parterze :mrgreen:

Ja tez :wink: Ale z sufitu garazu to chyba tynk sie sypie :lol:
Garaze sa pod nami :wink:
Ostatnio edytowano Wto lut 10, 2004 22:34 przez Agi, łącznie edytowano 1 raz

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 10, 2004 22:34

Bo to są po prostu takie małe, puszyste tornada :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Wto lut 10, 2004 23:06

Śnieżynka urządza polowania w pościeli ok 4 nad ranem :evil:
ŚnieżynkaObrazek<a href="http://ludzie.tlen.pl/nodar/" target="_blank"><img src="http://status.tlen.pl/?u=nodar&t=1" width=18 height=18 border=0></a>

kocialsfik

 
Posty: 54
Od: Śro gru 31, 2003 15:27
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Wto lut 10, 2004 23:30

Nasze mogą tupać, i skakać do woli - pod nami są garaże... A do tego sąsiedzi nie należą do zbyt cichych ludzi, więc póki co nikt nie zgłasza pretensji, nawet jak Szczęściarz sobie głośniej pokrzyczy...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Wto lut 10, 2004 23:39

Krzysio pisze: nawet jak Szczęściarz sobie głośniej pokrzyczy...

Oczywiście, pokrzyczy z radości i szczęścia :D

Wojtek

 
Posty: 27799
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto lut 10, 2004 23:42

Wojtek pisze:
Krzysio pisze: nawet jak Szczęściarz sobie głośniej pokrzyczy...

Oczywiście, pokrzyczy z radości i szczęścia :D


Rzecz jasna... :D Za jego przykładem pomalutku i Kociś zaczyna pogadywać, cichutko jeszcze ale coraz wyraźniej...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Śro lut 11, 2004 0:59

Z chwila znalezienia sie przez dwunogow po drugiej stronie drzwi i przekrecenia klucza w zamku Omu zaczyna lamentowac, ze nie wyszlo z nami. A płuca ma, jakby to okresilic - zdrowe, silne i pojemne :twisted:
Mieszkamy w dwupietrowym segmencie - slychac doskonale juz przy drzwiach wyjsciowych z budynku. Zreszta w druga strone jest identycznie, wystarczy wejsc na klatke i zapalic swiatlo, a juz zaczyna sie koncert. "łaaaaaaaa! łaaaaaaAAAAaaaa!!!". Rozmawialam z sasiadka z parteru, i mowila mi, ze na klatce czasem "slychac kotki" - na szczescie jest pod ich wielkim urokiem, wiec raczej nie ma nic przeciwko :twisted: Zreszta Omu po pewnym czasie nie przynoszacych zadnego efektu wrzaskow nudzi sie, i idzie porozrabiac, albo powygladac przez okno.
Dopoki nie dorobimy sie progu pod drzwiami wejsciowym (hm), to "glos sie niesie", pod drzwiami jest 2-centymetrowa dziura, w ktora to oczywiscie Omu odbywa koncerty... 8)

evi

 
Posty: 208
Od: Sob maja 31, 2003 20:31

Post » Śro lut 11, 2004 2:06

Uwielbiam tętent kocich (hihihi aksamitnych) kopyt!
I ten dzwiek tratowania drzwi harmonijkowych... Jak
w starych łesternach :wink: A firma montująca zapewniała, że
kot nie sforsuje harmonijek :(
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 11, 2004 2:14

Macda pisze:Mieszkam na parterze :mrgreen:
Mysza se może tupać :twisted:


My też. Ale wyobraźcie sobie, co się działo u moich rodziców w święta: trzecie piętro w bloku, na podłogach panele, mieszkanie praktycznie bez drzwi i trzy koty: nasze dwa niedźwiadki i czarna mamba rodziców, czyli kot Guiness. A pod tym wszystkim policjant :strach:
Łomot był straszliwy, jak sie na tych "aksamitnych łapkach" rozbijały, niczym stado słoni, gonione przez nosorożce. A moja matuś wstawała o drugiej w nocy i próbowała kotom przemówić do rozumu temi słowami: "Koty, tak nie wolno, w nocy się śpi..." Stado patrzyło na nią poblażliwie, a potem wracało do demolki... Aha, moi rodzice nie mają drapaka, żeby sie koty po nim goniły. Nie muszą. Rattanowa szafa wystarcza w zupełności :mrgreen:
Ostatnio edytowano Śro lut 11, 2004 2:40 przez Oberhexe, łącznie edytowano 1 raz

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 91 gości