Ja moge powiedziec tylko o zatkaniu klakami... Daisy tak miala kilka raz, raz bardzo powaznie - byla w lecznicy kilka dni na kroplowkach (tzn te kilka dni w lecznicy spedzila), miala 2 lewatywy...
Nie lubi pasty, ale i tak ja dostaje, ostatnio co 2 dzien. Karma "odklaczajaca" nie bardzo pomagala, tzn nie bylo ZADNEJ roznicy niz przy zwyklej karmie. Dodatkowo ma powazne tendencje do zalegania kalu i zaparc (od zawsze), dr Ula proponowala podawac jej codziennie kilka kropli mleka. Dostaje jakies 2 ml mleka dziennie od niedawna (mleka tez nie cierpi, dostaje strzykawka do pysia), i qka jest lepsza troche

.
Jak paste podawalam rzadziej, raz na tydzien, to rzygala klakami tez raz na tydzien. To chyba w glownej mierze zalezy od kota...
No i jak kotu nie smakuje, a ma dostac, to nie ma zmiluj sie

. Jak widze, ze jest przytkana to pasty dostaje cale 5ml przynajmniej, strzykawka. Bardzo mnie potem nie lubi
