» Wto sty 27, 2004 17:29
Przygarnęłam kota, a on zwiał: znalazł się!!!
Najpierw postanowiłam sobie, że opiszę całą historię ze szczęśliwym zakończeniem. Ale dni mijają, a szczęśliwego zakończenia nie widać...
Jakoś tak w połowie grudnia dowiedziałam się o kocie, który się przybłąkał, zauważyła go znajoma mojej koleżanki, dokarmiała go wraz z córką, ale wziąć do domu nie mogła. Inne, dzikie, blokowe koty prześladowały tego biedaka, który szukał pomocy u ludzi. W końcu panie zamknęły go w swojej piwnicy, dla bezpieczeństwa, no i mrozy przyszły. Inny pan z tego samego bloku też interesował się kotem, ale też nie mógł go zabrać. Po długim namyśle - mam już 7 kotów, co tam, jeden więcej, jeden mniej, postanowiłam zaopiekować się kotkiem. Okazało się, że pan nawet zawiózł go do weta, przebadał go, zaszczepił, więc nawet to miałam z głowy. No i przywiozłam kota. Był rzeczywiście całkiem oswojony, tylko bardzo przestraszony. Na szczęście z moimi kotami miał na początku spokój. Pouciekały na jego widok i zaczęły stopniowo robić coraz bliższe podchody. Nowego mieliśmy cały czas na oku.
Na drugi dzień nie było mnie w domu przez dwie godziny. Jak wróciłam, kota już nie było. Rozpoczęliśmy intensywną akcję poszukiwawczą, techniki mam mniej więcej opanowane, bo nie raz już przerabiałam ten temat. i nic ... Najdziwniejsze jest to, że najpierw go nikt nie chciał, a teraz nagle jest przez wszystkich poszukiwany, tak więc aż trzy rodziny go szukają. Martwi mnie to, że kot nie zdążył się u nas zadomowić, był u nas raptem jeden dzień i prawdę powiedziawszy wątpię, czy umiałby sam wrócić (wcześniej dwa razy się zdarzyło, że koty wróciły po dwóch miesiącach, a raz nawet po pół roku, ale one znały teren).
Może macie jakichś znajomych w rejonie ul. Podkomorskiej, gdzie mieszkam, niech się rozglądają w ciągu dnia. Zimą nocne poszukiwania niewiele dają, koty się chowają, a wychodzą właśnie w ciągu dnia, kiedy jest cieplej. Ogłoszenia porozwieszałam, okoliczne bloki cały czas przeszukuję itd, itp, i ciągle nic.
Kot jest czarno - biały, głowa, grzbiet i ogon czarne, biały pyszczek, brzuszek i łapy, a na szyi pasek białego futerka.
Ostatnio edytowano Pt sty 30, 2004 13:53 przez
Ania z Poznania, łącznie edytowano 1 raz