dziś do lecznicy przy a. rolniczej w Poznaniu jakiś facet przyniósł młodą, ok roczną kotkę ze zmiażdżoną łapką- do uśpienia.Wetka tego nie zrobiła,wykonała kilka telefonów i facet zrzekł się prawa do niej. Kotka mieszkała z nim i była wychodząca. Swoją decyzję podjął rzekomo dlatego że nie było go stać na operację. Sam fakt że mógł ją zabrać gdy fundacja zaproponowała pokrycie kosztów, ale nie chciał aby jego dziecko miało taki widok

kotka jest w pełni zdrowa i milutka. Jutro jadę odebrać ją z lecznicy i wezmę ją do siebie ale mimo wszystko szukamy DT. Kotka bedzie na utrzymaniu fundacji. Ja obiecalam ze wezme na DT dwa kocurki z piwniczki od MartyK i Kasi5000
Ponieważ piwniczkowe kotki są ze sobą zżyte, wolałabym wziąc dwa lecz trzeciego mieć już nie mogę bo teściowa się mnie wyprze
zdjecia moze nie najlepszej jakosci ale chociaz tyle.Jak odbiore swoj pozyczony aparat to zrobie lepsze

Na chwile obecna DT wstrzymane ale moze ktos skusi sie na DS?


Ostatnio edytowano Pon sty 31, 2011 17:08 przez
Kumiko, łącznie edytowano 2 razy