Help - chora Emma, czy od zęba może być tak źle?

Moja Emma (plaskata, 13 rok życia) zawsze była zdrowa jak koń, nie licząc skłonności do grzybicy i problemów z oczami. Ale nic poważnego.
Od wczoraj nie wylazła z budki w drapaku :cry:

Nie pije i nie je. Poza tym nie ma żadnych objawów, ale na pewno coś jej jest, to nie jest ten sam kot.

W innych wątkach o chorych kotach czytam posty "czy była robiona biochemia, czy było robione coś tam"... Chciałabym zrobić wszystko hurtem.

Czy możecie mi podpowiedzieć, jakie badania powinno się zrobić na wejściu - u starszego kota, któremu nie wiadomo, co jest, ale ja wiem na pewno, że coś jej dolega?

Myślę, że najlepiej to doradzi wet...
Ale podstawa to morfologia, biochemia, badania moczu...

Oczywiście zapytam weta. Ale sami wiecie - tu na forum zbiorcza, praktyczna wiedza jest chyba większa, niż niejednego weta...

Kot który od wczoraj źle się czuje do tego stopnia że nie wychodzi z budki, nie je i nie pije - powinien przede wszystkim natychmiast powinien być u dobrego lekarza.
Bo to oznacza że bardzo źle się czuje, że nie jest to lekka przypadłość, chwilowa niedyspozycja.
I to właśnie - trafienie do dobrego lekarza - powinno być priorytetem - on na podstawie objawów, wywiadu, badania - powinien zdecydować co badać z krwi.
Nie ma sensu kotu robić tysiąca badań krwi za masę kasy - jeśli wet w czasie badania znajdzie np. ropnia koło zęba.
Takie badania krwi warto zrobić - ale niekoniecznie wszystkie.
Najważniejsze to pokazać kota fajnemu lekarzowi - niech go obejrzy, niech poszuka przyczyn które widać gołym okiem, a badania zleci celowane.

Dla Twojego chorego kota który teraz bardzo cierpi i w sumie nie wiadomo co się dzieje - ważniejsze jest szybkie trafienie do lekarza - niż zbieranie informacji o wszystkich możliwych badaniach krwi które można mu zrobić.

Z badań - podstawa to morfologia, rozmaz ręczny, kreatynina, mocznik, enzymy wątrobowe - to zawsze warto sprawdzić.
A co jeszcze lekarz uzna za słuszne - to już on zdecyduje.
Może uzna za ważniejsze zrobienie badania moczu albo usg?

Mój gabinet wet., do którego chodzimy od 4 lat i gdzie leczone są wszystkie nasze koty, jest w niedzielę czynny od 12. Nie zastanawiam się, CZY iść do weta, za godzinę wychodzimy.
Wolę taką opcję, niż jazdę do kliniki na dyżur, gdzie nikogo nie znam...

No to super że macie zaufanego weta

Pewnie że można spokojnie godzinę, dwie poczekać, badania podstawowe Ci wypisałam - ale tak naprawdę to co trzeba będzie zbadać powinien ocenić wet na podstawie tego co znajdzie w badaniu, co od Ciebie na ten temat usłyszy. Możliwe że przyczyna złego samopoczucia będzie ewidentna i widoczna gołym okiem a badania będzie warto zrobić - ale za chwilę, jak kotka wyzdrowieje - profilaktycznie

Dzięki wielkie za wsparcie.

Wylazła z budki, zrobiła kupę (zupełnie normalną), ale nie chce nawet swojego ulubionego kociego kabanoska ani malt-pasty, za którą przepada. I poszła leżeć dalej.

Martwi mnie tylko fakt, że wczoraj akurat byliśmy z dwiema młodszymi kotkami u weta (jedna na szczepieniu, druga na Zylexisie). Mam nadzieję, że nie przytargaliśmy nic wirusowego. Ale Emma jest regularnie szczepiona.
No nic, nie będę gdybać, poczekam, co weci powiedzą.

tak jak pisze Blue - najważniejsze jest żeby ją zobaczył dobry wet
on będzie wiedział jakie zlecić badania w zależności od oględzin kota.
może np oprócz badań z krwi jeszcze rtg lub usg jeśli coś wymaca...

trzymam kciuki za kicię :ok:

Blue pisze:.....
Nie ma sensu kotu robić tysiąca badań krwi za masę kasy - jeśli wet w czasie badania znajdzie np. ropnia koło zęba.
Takie badania krwi warto zrobić - ale niekoniecznie wszystkie.
...

Jeśłi się pobiera kotu krew, gdy nie wiadomo co mu jest, najlepiej robić wszystkie badania jakie można. Głupie parę złotych nie jest warte powtórnego stresu futrzaka, gdy okaże się, że konieczne jest zrobienie kolejnych badań. Okazuje się tak dość często i często diagnozy przypopminają wróżby bardziej, właśnie z powodu niedostatecznej ilości badań. Ropień koło zęba wcale nie wyklicza równolegle toczącej się innej choroby, która może zostać zamaskowana taką pseudodiagnozą. Wiesz więcej - działasz skuteczniej.

Ekonomiczne podejście kurcze....

Na weta opinię też nie ma co liczyć. Możesz trafić na lepszego lub gorszego. Mając w ręku komplet badań, zawsze możesz zmienić weta bez zbędnego strasu dla kota. Rozmaite są przypadki, w znacznym ich odsetku możesz w sumarycznym efekcie wydac mniej kasy, robiąc więcej badań na samym początku.

Ok, jak upychalam Emme w transporterze i na mnie chuchnela, to już ja mogłam sama zdiagnozować. Faktycznie ma infekcje dziasla obok dwóch zębów i wetka mówi, ze aż ja gardło od tego boli. bardzo możliwe, bo przestała gadać, a to strasznie gadatliwy kot.

Dostała antybiotyk. Teraz kilka dni leczymy infekcje i w piątek sanacj tych chorych zębów i usunięcie kamienia z pozostałych. W narkozie, wiec jutro pobranie krwi, żeby sprawdzić, jak jej nerki i stan ogólny.

Dzięki za radę i wsparcie.

za Emmę

Kurcze, miałam jechać na badania, samochód zepsuty, kot dostał biegunki i cały zakupkany

Umyłam ją, ale teraz jest mokra, z mokrym kotem na mróz nie wyjdę przecież.
Czekam na transport w postaci szwagierki. Denerwuję się strasznie.
A niech to jasna cholera :cry:

I co ?

Badania zrobione i czekamy na wyniki. Kot nakroplówkowany, dostała antybiotyk i steryd, po którym zjadła wreszcie conva - pierwszy raz od dwóch dni, więc najwyraźniej się lepiej poczuła.
Emma leży w budce w łazience - wyniosłam ją tam do wysuszenia (no i nie oszukujmy się - śmierdziała nawet po myciu) i chyba jej się tam spodobało.

Teraz martwi mnie Mania

Jest żywa, słodka i wesolutka jak szczygiełek, ale zauważyłam dziś, że ma biegunkę

Napiszę ci PW, ewar.

skąd ja to znam - jak się sypie to na całej linii :roll:

może się czymś podtruły?

nieustające :ok:

Help - chora Emma, czy od zęba może być tak źle?

Kto przegląda forum