Za dawnych, dawnych czasów (tak z 20 lat temu) kiedy przybłąkał się do nas pierwszy kot, byłam zielona jak szczypiorek na wiosnę i nie słyszałam wcześniej o żadnych żwirkach więc używałam piasek ze skarp za domem (był w miare czysty, jasny). Kot oczywiście się do niego załatwiał, ale ile ja wiader tego musiałam nosić..

Taki piasek szybko "się brudził" no i pozostawało pytanie co zrobić z takim "zabrudzonym"
Przez wiele lat przeszłam naprawdę niezłą szkołę z podkładami i żwirkami. Teraz używam cats best oko plus i uważam że jest najlepszy. Cena na pierwszy rzut oka nie jest niestety fajna, ale żwirek jest bardzo wydajny i co dla mnie najważniejsze - można go spuścić w toalecie.
Gazety też chyba kiedyś próbowałam. Jeśli ktoś na co dzień czyta to może rzeczywiście to jest tania sprawa, ale za każdym razem (po każdym kupku czy siku) trzeba taką kuwetę wymyć, a ja chyba jestem zbyt leniwa.
