» Wto sty 27, 2004 10:39
Hej,
Stan kota na dzień dzisiejszy - ładnie się wybudził po operacji, grzecznie napił się wody, zjadł nieco suchego, dał (z lekkimi oporami) w siebie wpompować antybiotyk i przeciwbólowy (tabletki). Okazało się, że do domu tymczasowego, który mi się udało w międzyczasie mu zapewnić, nie ma jak go na razie dać - tabletki co 12 godzin i ograniczenie nieco ruchu. Wylądował więc u mnie w domu w oddzielnym pokoju i zamknięty w klatce pożyczonej od pani lekwet (taka schroniskowa). Domaga się pieszczot i dochodzi do siebie, za tydzień, w poniedziałek, zdjęcie szwów i przegląd, później też należy co jakiś czas dowieźć kota na przegląd. Ten dom tymczasowy na miesiąc jest nadal aktualny, z tym że dziewczyna, która by kota przygarnęła, wyjeżdża na weekendy i normalnie pracuje, więc kota pooperacyjnego nie mogłam jej podrzucić, musi dojść do siebie. Ja chwilowo mam przerwę w swojej robocie i pewnie przez ten tydzień kota potrzymam u siebie, może krócej - jeśli zacznie się za bardzo w klatce nudzić i wetka oceni, że można go na pokoje wpuszczać. Za dwa-trzy dni z kotem należałoby parę minut dziennie poćwiczyć - rozmasować mięsień i pomachać łapką - dokładnie jak to ma wyglądać, to się dopiero dowiem. Większość rehabilitacji łapy powinien odpracować sam kot, na razie próbuje na łapce stawać. W skrócie: najfajniej byłoby kotu znaleźć już dom docelowy, z opiekunami, którzy będą o niego dbali - podmasują nogę, dowiozą na przegląd, będą pamiętali o szczepieniach itp. Kot typowo domowy pieszczoch, spokojny, raczej nie powinien być wychodzący. Przez jakiś miesiąc pewnie pomieszka u tej znajomej znajomej i w tym czasie w licznym gronie rozglądamy się mu za domem, przeszedł już kocina swoje i mam nadzieję, że znajdzie się coś dla niego na spokojną resztę (oby!) długiego życia.
Na pokładzie: Funia, Burasia, Szara, Miaukun, Boniek