Tydzień temu znajoma karmicielki u siebie na balkonie złapała kotkę do sterylizacji... miała być dzika... w lecznicy okazało się, że dzika nie jest... jutro powinna wrócić na swoje miejsce, ale jak tu wywalić domową kotkę na mróz...
Kocia jest młoda (rok, góra dwa), milutka, czysta. Boi się obcych, ale po zapoznaniu wyłazi z niej przytulanka. Na pewno na początku powinna być w izolcji od innych kotów, bo się ich bardzo boi... Pani do balkonu nie jest kociarą, ale zdecydowała się kotkę złapać, bo ktoś ją najwyraźniej wywalił, akurat w miejscu gdzie kotek specjalnie nie ma... i kocury niekastrowane miały z niej używanie

Dziwczyna wygląda tak:




Pilnie szuka DT lub DS, bo w lecznicy za długo zostać nie może.
Może ktoś się zakocha....