Kilka kocich pytań

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 02, 2010 19:45 Kilka kocich pytań

Przejrzałem to forum dokładnie i doszedłem do wniosku że decyzja o zostaniu właścicielem kota to jednak bardzo poważna sprawa.Mam dlatego kilka pytań dodatkowych.

1)Mam zamiar przygarnąć około 3 miesięcznego kocurka.Być z tym kotem przez pełne dwa tygodnie w domu przez 24 na h.W tym czasie nauczyć go kuwety,oswoić powiedzmy zaprzyjaznić się.Czy po tych dwóch tygodniach mogę takiego malucha spokojnie zostawić samego w domu na czas mojej pracy(około 8h)

2)Kotek ma być kotem niewychodzącym .Jednak może się zdarzyć tak,że będzie przeze mnie zabierany na wyjazdy np do rodziny i tam już bedzie kotem wychodzącym(duża przestrzeń, ogrodzona bezpieczna)
Czy taka sytuacja nie narobi mętliku w jego główce.To będą raczej rzadkie wyjazdy.Raz na dwa miesiące.

3)Czy kocur może być zaatakowany przez kotkę.W sensie że dochodzi do jakiegoś konfliktu i kotka jest stroną atakującą :D
Ewentualny konflikt kocur-kocur jest oczywisty

4)Gdzieś się kiedyś dowiedziałem,że bardzo niebezpieczna dla kotów jest czekolada.(nie wiem czy to prawda)Czy w takiej sytuacj należy chować takie rzeczy ,czy może kot czuje podświadomie że mu to szkodzi i tego nie tyka.

Pozdro.Marcin

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

Post » Wto lis 02, 2010 20:30 Re: Kilka kocich pytań

cześć :)
no zatem postaram się odpowiedzieć na kilka Twoich pytań
1) Wystarczy,że poświęcisz kociakowi po 10 godzin dziennie, nie musisz zajmować się nim 24 na dobę. 3 miesięczny kocurek umie już samodzielnie jeść, więc tylko zakumpluje się Tobą,zobaczy że można Ci ufać i będzie się robił mruczy. Jeśli zamierzasz uczyć go kuwety to z własnej autopsji poradzę - wsadzaj go przez jakiś czas np tydzień co 2 godzinki do kuwetki ( moja Dziunia w ciągu 3 dni pojęła co to kuweta) zaproponuj mu zabawy kuleczką z papieru i kociak będzie będzie szczęśliwy.
2) Jeśli kot ma być kotem niewychodzącym to na wyjazdy rodzinne polecam Ci zakupić mu szelki,nie wiadomo jak kociak zareaguje na zmianę otoczenia,inne zapachy itp więc może uciec,przestraszyć się no różnie to bywa, więc musisz uważać i przede wszystkim wykonać podstawowe szczepienia - to konieczność.Mimo,że to mają być rzadkie wyjazdy to jednak kotek może być zestresowany.
3)Oczywiście,że konflikt kotka-kocurek może być, nie wiadomo jak malec na nią zareaguje ani jak ona na niego. Być może po jakimś czasie kotka będzie mu matkować , ale na to pewnikiem potrzeba czasu. Malec może bać się kotki ( więc musisz zwracać uwagę by nie dały sobie po razie - jak to się mówi :mrgreen: )
4)a o tej czekoladzie nie jestem Ci w stanie odpowiedzieć
....a na końcu chyba pora Cię przywitać
Obrazek
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 02, 2010 20:40 Re: Kilka kocich pytań

Cioteczka Edytka już odpowiedziała wyczerpująco:)
Marcinie, nie przyzwyczajaj kociaka do tego, że jesteś stale w domu. Możesz potem mieć małe problemy, kotek też. Owszem maluch będzie Cię potrzebował, ale nie 24 na dobę:)
Do kuwetki powinien przyzwyczaić się prędko, a by mu to ułatwić możesz zrobić tak: jeśli kociak nasiusia lub zrobi kupę poza kuwetą, przenieś to do kuwety. Maluch zakonotuje, że tam trzeba robić:)
Możesz też dawać nagrodę za każdą udaną wizytę w kuwecie.
Co do czekolady - dla królików jest niemalże trująca, o kotach nie słyszałam, raczej nie. Nie jest to odpowiednie jedzonko, ale raczej nie truje. Najlepiej unikaj, bo bardziej szkodzi niż pomaga, jak każde słodkie.
I zakup szelek i smyczki to dobry pomysł:)
Powodzenia
:D

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Wto lis 02, 2010 20:49 Re: Kilka kocich pytań

Napisałem o 24 godzinach bo taki mały kot kojarzy mi się z malutkim dzieckiem:)Nie mam poprosu pojęcia o kotach.Pytanie drugie i trzecie dotyczyło już osobników podrośniętych ,nawet dużych.

Ps Na razie mnie jeszcze nie witajcie,mimo że to bardzo miłe z waszej strony.Muszę się dobrze zastanowić.To naprawdę nie jest taka prosta sprawa z kotem w domu.Jak się okazuje

Ps.Takie sprawy jak kastracja,szczepienia są dla mnie sprawą oczywistą.

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

Post » Wto lis 02, 2010 21:02 Re: Kilka kocich pytań

ja_ana pisze:...
Co do czekolady - dla królików jest niemalże trująca, o kotach nie słyszałam, raczej nie..

Jeżeli nie słyszałaś, oznacza to tylko i wyłącznie twoją niewiedzę. Nie upoważnia ona do stwierdzenia "raczej nie".
Większość kotów czekolady nie ruszy, ale może się trafić taki egzemplarz, co zje, a to może być problem.

viewtopic.php?t=11816
Ostatnio edytowano Wto lis 02, 2010 21:07 przez PcimOlki, łącznie edytowano 1 raz

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 02, 2010 21:04 Re: Kilka kocich pytań

Ad.1. Kociak 3-miesięczny nie wymaga całodobowej opieki. Jeśli nie chcesz, żeby był sam, przemyśl wzięcie od razu dwóch kociaków. Z mojego doświadczenia wiem, że kociaki zajmą się wówczas sobą i raczej nie będą szukały rozrywki wokół. "Raczej" jest tu słowem kluczowym :wink: Jeśli chodzi Tobie o to, czy po dwóch tygodniach pobytu z kociakiem możesz mieć pewność, że nie będzie robił czegoś, czego nie powinien, to niestety muszę Cię zmartwić :lol: Kot zwykle robi to, na co ma ochotę, ewentualnie biorąc zdanie opiekuna pod rozwagę :wink:

Ad.2 Kot musi poznać otoczenie zanim będzie można go swobodnie wypuścić. W przypadku wyjazdów w obce miejsce na kilka dni nie będzie takiej możliwości. Moim zdaniem w takiej sytuacji nie można bezpiecznie kota wypuścić. Kot może być zdezorientowany, wystraszony nowym miejscem i po prostu może nie wiedzieć jak wrócić. Pozostaje smycz i szelki albo załatwienie opieki dla kota w domu. Nie wszystkie koty akceptują szelki, nie wszystkie koty chcą wychodzić na spacery. Moje koty polubiły spacery na smyczy po wielu próbach, wcześniej przywierały przerażone do trawy, czasem próbowały uciekać na oślep. Gdyby nie były na smyczy to raczej bym ich nie znalazła...

Ad.3 Kocur może być atakowany przez kotkę, a może też zaprzyjaźnić się z kocurem. Tak jak u ludzi - albo się pokochają, albo polubią, albo będą tolerować, albo znienawidzą, płeć nie ma tu nic do rzeczy :wink: Mam dwa kocury (kastrowane) - nie walczą ze sobą, czasem się myją wzajemnie, codziennie się razem bawią.

Ad.4. Czekolada jest dla kota trująca. Znam kota, którego ledwie udało się odratować po tym, jak obgryzł rurki z nadzieniem kakaowym. Ktoś pisał o kocie, który zatruł się liśćmi fikusa, a po długim i trudnym leczeniu posilił się... liśćmi fikusa :roll: Z kotem jest trochę jak z dzieckiem - my jesteśmy od przewidywania i zapobiegania :wink: Ale nie przesadzajmy - u mnie fikusy stoją, a koty się nimi nie interesują.

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Wto lis 02, 2010 21:10 Re: Kilka kocich pytań

Czekolada jest dla kota trująca- zawiera zabójczą dla niego teobrominę.
Również niektóre rośliny mogą kota zabić (wilczomlecze, jemioła, azalia, strelicja, krokus, ostróżka, irysy, bluszcz, jaśmin, ligustr, rododendron, groszek pachnący, glicynia, liście rabarbaru, pnącze pomodora).
Proponuję poczytać o zagrożeniach i przed adopcją pochować wszystkie możliwe ich źródła.
Ja mam wszystko pochowane, kable zabezpieczone, nie palę świec, nie ubieram choinki i nie robię mnóstwa z pozoru zwyczajnych rzeczy, gdyż moga być dla kotów niebezpieczne...
ObrazekObrazekObrazek


_________________

marija

 
Posty: 2315
Od: Czw gru 28, 2006 22:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 21:16 Re: Kilka kocich pytań

No ja mam w domu same storczyki.Nie wiem czy są jakoś szkodliwe dla kota.Trochę szkoda z tymi wyjazdami bo chciałbym mu jakoś urozmaicić kocie życie.Zawsze jednak jest smycz ewentualnie.O te kocie konflikty pytałem raczej z ciekawości bo u ludzi to się raczej nie zdarza żeby kobita lała chłopa. :D Pytam o wszystko bo chcę jak najwięcej wiedzieć.Weterynarz nie powie mi tyle co wy tutaj.Macie po prostu większe doświadczenie

rorotyr

 
Posty: 30
Od: Sob paź 30, 2010 17:12

Post » Wto lis 02, 2010 21:37 Re: Kilka kocich pytań

Dobrze kojarzysz kota z dzieckiem - ale nie z takim zupełnie malutkim, bo kot przypomina raczej dziecko dwuletnie. Na początku trzeba mieć oczy dookoła głowy, potem zresztą też, tyle że przyzwyczajasz się do tej czujności.
Jedno warto wiedzieć: kot dużo śpi, ok. 16 godzin na dobę. A jak śpi, to nie grzeszy :)
A tak w ogóle, jeśli naprawdę chcesz mieć kota, to dasz radę. Przed Tobą wspaniała przygoda, zupełnie nowe życie i nowa miłość. Serio!
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11939
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 02, 2010 21:58 Re: Kilka kocich pytań

Mogę dodać swoje "trzy grosze" o wyjazdach. :) Wyjeżdżamy średnio raz w miesiącu około 160 km do rodziców w odwiedziny. Zawsze z kotem. U nas jest w mieszkaniu, u rodziców w domu z ogrodem. Teren spokojny, osiedle domków, a ten dom jest położony w głębi. Teoretycznie - bezpiecznie. Chyba podobnie jak u Ciebie? Ale po kolei... :) Nasz kot nieszczególnie lubi podróżować. Jazda samochodem to dla niego żadna przyjemność. Znosi ją znacznie lepiej od czasu, gdy zaczęłam jeździć z nim z tyłu, jak z małym dzieckiem. Weź pod uwagę, że są koty, które podróżują w miarę i takie, które tego bardzo nie lubią i źle znoszą. Po drugie, teren w domu rodziców był tak samo przez kota poznawany, jak teren w mieszkaniu. Stopniowo zdobywał nowe terytorium i od razu do ogrodu nie był wyprowadzany. Po ogrodzie chodzi w szelkach, bez smyczki, ale w towarzystwie "ochroniarza" ;) Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy on pójdzie sobie gdzieś w niedzielę po południu, a ja w poniedziałek rano mam się zameldować w pracy 160 km dalej. Kto go będzie szukał...
Mam jednak wrażenie, że oba domy traktuje jak swoje terytorium. To są jednak tylko dwa kocie miejsca. Nie zabieramy go "towarzysko" do domów innych osób.
Ostatnio edytowano Wto lis 02, 2010 22:29 przez fiszka13, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 02, 2010 22:23 Re: Kilka kocich pytań

mmk pisze:Ad.1. Kociak 3-miesięczny nie wymaga całodobowej opieki. Jeśli nie chcesz, żeby był sam, przemyśl wzięcie od razu dwóch kociaków. Z mojego doświadczenia wiem, że kociaki zajmą się wówczas sobą i raczej nie będą szukały rozrywki wokół. "Raczej" jest tu słowem kluczowym :wink: Jeśli chodzi Tobie o to, czy po dwóch tygodniach pobytu z kociakiem możesz mieć pewność, że nie będzie robił czegoś, czego nie powinien, to niestety muszę Cię zmartwić :lol: Kot zwykle robi to, na co ma ochotę, ewentualnie biorąc zdanie opiekuna pod rozwagę :wink:


Powiedziałabym, że "ewentualnie" jest tutaj słowem kluczowym :wink:

Popieram radę dotyczącą dwóch kotów.
Mam dwa wykastrowane kocurki ( rodzeństwo ) i uważam, że to świetne rozwiązanie.
By uprzedzić ewentualne pytanie napiszę od razu, że kuwetę mam jedną.

Co do ogrodu, to uważam - jak moi przedpiścy - że lepiej, by kot był wyprowadzany na szelkach.
Nie ucieknie, a poza tym wiadomo, że nie weźmie do paszczy czegoś trującego ( mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele trujących dla kotów roślin bywa w ogrodzie )
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 02, 2010 22:35 Re: Kilka kocich pytań

PcimOlki pisze:
ja_ana pisze:...
Co do czekolady - dla królików jest niemalże trująca, o kotach nie słyszałam, raczej nie..

Jeżeli nie słyszałaś, oznacza to tylko i wyłącznie twoją niewiedzę. Nie upoważnia ona do stwierdzenia "raczej nie".
Większość kotów czekolady nie ruszy, ale może się trafić taki egzemplarz, co zje, a to może być problem.

viewtopic.php?t=11816


Racja, dzięki za informację. O królikach wiem, o kotach nie słyszałam (w sensie, by była trująca, że nie karmić to i owszem). Sama nie daję kotom słodyczy pod żadną postacią, prócz okazjonalnie łyżeczki jogurtu. Wychodzę z założenia, że kot to nie śmietnik, co to wszystko zje, a już na pewno nie śmietnik do którego można wszystko wrzucić.

Jeśli zaś chodzi o porównywanie kota do dziecka, co zostało poruszone przez kilka osób, to tyczy się to każdego zwierzęcia i jest to jak najbardziej dobre porównanie (pod pewnymi względami). Choć mnie jedna taka zarzuciła nieodpowiedzialność z tego względu, że wzięłam koty w liczbie dwóch i......poszłam do pracy, w sensie nie siedzę z nimi w domu jak z dzieckiem...
Kot to i owszem odpowiedzialność, ale nie dajmy się zwariować:) Choć trzeba opiekować się i brać odpowiedzialność, to jednak kotek nie potrzebuje człowieka non - stop ;)

ja_ana

 
Posty: 737
Od: Śro maja 26, 2010 22:40

Post » Śro lis 03, 2010 6:22 Re: Kilka kocich pytań

ja_ana pisze:....
Jeśli zaś chodzi o porównywanie kota do dziecka, co zostało poruszone przez kilka osób, to tyczy się to każdego zwierzęcia i jest to jak najbardziej dobre porównanie (pod pewnymi względami). Choć mnie jedna taka zarzuciła nieodpowiedzialność z tego względu, że wzięłam koty w liczbie dwóch i......poszłam do pracy, w sensie nie siedzę z nimi w domu jak z dzieckiem...
Kot to i owszem odpowiedzialność, ale nie dajmy się zwariować:) Choć trzeba opiekować się i brać odpowiedzialność, to jednak kotek nie potrzebuje człowieka non - stop ;)

Moja wiedza na temat dzieci jest bardzo ograniczona i czysto teoretyczna.
Całkiem zaś praktyczna i spora o procesie fabrykowania tychże. :wink:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 03, 2010 8:35 Re: Kilka kocich pytań

A mój Czesiu uwielbia kinder bueno , jak widzi, że zajadam już siedzi u mnie na kolanach z obłędem w oczach i rozdzierającym miałkiem. Nie mam sumienia go nie poczęstować i zawsze skosztuje odrobinę .Zresztą on jest ciekawy każdego jedzenia ludzkiego ( pewnie kocie mu się znudziło ) , lubi tez drożdżówki, lody, bitą śmietanę , jogurty, chleb z leberką , chleb z masłem ( zwłaszcza masełko ) , zielonej herbaty czasem skosztuje . Ot tak , wszystkiego po troszku .
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 03, 2010 8:54 Re: Kilka kocich pytań

właściwie moje przedmówczynie napisały wszystko. Ja potwierdzam szczególnie to: NIE wypuszczaj kota samodzielnie poza domem. Właśnie dostałam informację, że jeden z moich wyadoptowanych tymczasów uciekał od właścicieli i zachowywał się agresywnie po wypuszczeniu!

Jeśli pracujesz - weź od razu 2 koty lub starszego kota, a nie kociaka. Kociak ma naprawdę ogromną ilośc energii, którą musi spożytkować. Sam będzie się nudził i może zacząć niszczyć rózne rzeczy. Jest przecież malutkim dzieckiem, które musi się wybiegac i wybawić. Jesli ma towarzysza - zajmą się sobą. Pomyśl, czy Ty chciałbyś większość życia spędzić zamknięty sam? Raczej nie...

Trzymam kciuki za Ciebie i przyszłego kota/ koty :ok: :ok: :ok:

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości