Znów kupka :-((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 03, 2004 19:26 Znów kupka :-((((

No i znowu :( Inka ma biegunkę. Właściwie nie wiem, czy to tak można nazwać. Od dwóch, trzech dni robi luźną kupkę na przemian ze zwykłą, a dziś kupsko było niemal jak woda, z normalniejszymi kawałkami. Przepraszam, że opisuję to z detalami, ale może ktoś z was wie, jaka może być przczyna? Pije gotowaną wodę, dostaje Gourmeta od dawna, ostatnio tylko zmieniłam suche z Frieskiesa dla kociąt na Purinę. Malutka od paru dni bardzo dużo pije. Przed biegunką ciągle siusiała, ale przy takiej ilości wody, jaką pochłaniała nie dziwiło mnie to. Teraz mniej siusia, tylko kupka jest wodnista. Czy powinnam ją zabrać do weta, czy raczej odstawić nowe suche i obserwować. Je normalnie, powiedziałabym, że przez ostanie dwa dni wręcz pożera. U Inki 2 tygodnie temu stwierdzono lamblię, dostała leki i wszystko było ok. Teraz nie wymiotuje (moja mama znalazł wczoraj wymiociny - odrobinkę jedzenia, ale nie ma pewności, czy to ona czy pies :roll: ) Co powinnam zrobić? Największy problem, to to, że ja się poprostu skończyłam finansowo. Nawet na badanie kupki nie mam :cry:
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 03, 2004 20:51

Aha, jeszcze coś dorzucę... Czytałam teraz wątek pio o odrobaczaniu jego kotki. Zastanawiam się, czy po wykryciu lamblii i podaniu leku, po jakimś czasie (jakim?) nie powinnam jej odrobaczyć? Kiciuś był odrobaczany pierwszy raz w wieku ok. 8 tygodni (nic mi nie wiadomo, żeby odrobaczali ją ludzie, od których ją wzięłam). Nie wiem, co dostała, to były tabletki. Po ok. 2 tygodniach dostała Pyranthelum. Nie zauważyłam robali, nie wymiotowała, kupki były ok. Jakieś 1,5 miesiąca temu znów ją odrobaczałam, bo potwornie dużo jadła. Wet zasugerowal, że to może być wina robali. Dostała tabletkę (nie wiem jaką) a ponieważ porcja na potwórkę zginęła w tajemniczych okolicznościach :evil: po 10 dniach dostała Pyranthelum. Teraz nie wiem, czy odrobaczałam ją dobrymi środkami, czy nie zaniedbałam czegoś? Martwię się tym bardziej, że może gdyby dostała co innego nie było by sensacji z lambliami?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob sty 03, 2004 23:27

Pierwsze pytanie - czy w czasie leczenia i pozniej - kotka dostawala Lakcid lub inny lek tego typu? Jesli nie - to moze to byc - chocby posrednia - przyczyna problemow.
Inna sprawa - lamblie lubia nawracac, i jesli w czasie ich inwazji objawy byly podobne - to po prostu pewnie wrocily, bardzo rzadko mozna je wytepic za pierwszym razem. Wiaze sie to z jednoczesnym leczeniem wszystkich ludzi ktorzy maja na codzien kontakt z kotka, czestym odkazaniem kuwet i wywaleniem calego zwirku. A i tak moga wrocic - bo cos sie nie dobije do konca.
Moze trzeba kuracje powtorzyc?
Jakby co - to pozyczymy Ci bez problemu na jedno badanie - jesli wyslesz probke pod wskazany adres - zeby byla pewnosc wyniku :)Bo ja warszawskim laboratoriom nie wierze...

Blue

 
Posty: 23909
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 04, 2004 1:07

Malutka dostawała Lakcid po tym, jak naszprycowali ją antybiotykami, ale jeszcze przed leczeniem lamblii. Wiem, że powinna się zbadać cala rodzina. Problem w tym, że badanie 1 osoby kosztuje 30 zł! Czy orientujesz się może jaki jest koszt badania kału kota? I gdzie najlepiej zrobić taki test? Poza kotem w kolejce do badania stoi pies.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 04, 2004 1:45

A może ta zmiana karmy tak na kicie wpływa? Purina jest dobrą karmą, ale moze coś malutkiej w purinie nie pasuje (alergia?) i tak reaguje?
Czy ta rozwolnienia zbiegły się w czasie ze zmianą karmy?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39509
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie sty 04, 2004 11:56

Bdanie u naszego weta kosztuje 15 zl - i obejmuje wszelkie zycie wewnetrzne, robaki, pierwotniaki.
Jesli lamblioza kotki byla potwierdzona - to nie ma sensu badac ludzi i psa - wszystkich trzeba koniecznie i w jednym czasie odrobaczyc.
Bo zdarza sie - nierzadko - ze zwierz lub czlowiek jest chory - a dopiero w 5 badaniu pod rzad wychodza pierwotniaki. Jesli w domu ktos zachoruje na lamblie - zaklada sie ze wszyscy sa zarazeni.

Blue

 
Posty: 23909
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 04, 2004 13:02

Blue, Inka miała robione badania krwi, nie udało się tylko zrobić próby wątrobowej i nerkowej - nie dała sobie pobrać wystarczającej ilości :( We krwi wyszły bardzo podwyższone jakieś kwasy, czy coś kwasochłonnego, niestety nie pamiętam. Kupki jeszcze nie miała robionej. Dostała lek w strzykawce o konsystencji kremowego serka, po którym trochę sieę pieniła :lol: Czy w związku z odrobaczeniem powinnam iść z rodziną do jakiegoś specjalnego lekarza, czy wystarczy rodzinny?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 04, 2004 13:04

Olu, właśnie tak myslałam. W zasadzie to się zbiegło. Odstawię Purinkę, choć kicia grzebie mi poszafkach w jej poszukiwaniu. Dziś kupki były konsystencji bardziej stałej. Za to pies.... Wymiotował całą noc i niestety miałam sprzątanie połowy dywanu. Ma straszną biegunkę. Także chyba to lamblie...
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 04, 2004 13:39

Kid, jesli miala wysokie kwasochlonne, to pokazuje np. silne zarobaczenie.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie sty 04, 2004 13:43

Tak, Beatko, sprawdziłam. Miała wysokie kwasochłonne. Nawet bardzo wysokie! Norma jest chyba 2 do 8 a Inka miała 19 (albo 119, trwają spory z moim TŻ-tem ;-) Tak czy inaczej wetka pwiedziała, że jest tego bardzo dużo. Czyli chyba muszę się liczyć z nawrotami. Zastanawiam się, czy sama tego nie złapałam. Marnie się ostatnio czuję, głównie żołądkowo.... :oops:
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 04, 2004 13:52

Aha i jeszcze pytanko. Czy kotu mogą zaszkodzić igiełki z choinki? Mam w pokoju stroik i Inka łazi wokół niego tak długo, aż spadnie parę igieł i je zjada! Albo wręcz obgryza gałązki. Co wy na to?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 04, 2004 13:58

Coz - 119 eozynofilii to wynik koszmarnie wysoki wiec raczej - mam nadzieje - nie o niego chodzi ;)

Czekaj - tylko na podstawie tego wyniku postawiono diagnoze o lambliach?.... czy ja zle zrozumialam? Mam nadzieje ;)

Jesli chodzi o ludzi - to wystarczy wizyta u ogolnego.

Blue

 
Posty: 23909
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 04, 2004 14:55

Tak, Blue. Tylko na podstawie tego wyniku... Czy to źle :oops: ? Kurczę, nie znam sie na tym, myślałam, że to starczy, więc nie naciskałam wetów. Byłam z kotkiem w polecanych 4 Łapach, wydawało mi się, że to dobrzy lekarze. A ty gdzie leczysz swoje Kiciusińskie?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 04, 2004 15:13

Przep[raszam ze sie wtrącę ale mam podobny problem. Mam pytanie do Blue czy te badania kału za 15 zł na wzystko to zwykle badamie kalu pod mikroskopem czy jakies inne. U nas zwykle badanie kosztuje 5-7 zł ale jedno oznaczenie. Tylko rzeczywiście na lamblie go nie polecaja wogóle chyba nie robią. Lamblie badane są za 25-30 zł jest to badanie kału chyba metoda fluorescencyjną. Tak więc prosiłabym o wytłumaczenia jak to jest z tymi badaniami? Dziękuję
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Nie sty 04, 2004 16:20

Odpisze hurtem :)

NIE MOZNA postawic rozpozania "lamblioza" jedynie na podstawie tego ze kot ma wysoki poziom eozynofilii!!! Jezus Maria...
Ten wskaznik skacze w gore przy bodajze WSZYSTKICH robaczycach - takze glistach. Skacze rowniez przy alergiach. A takze - przy chorobach autoagresywnych (!).

Pasozyty - w diabla ich - nawet samych pierwotniakow.
Alergie - to juz nawet nie ma co mowic.
Choroby autoagresywne - czesto grozne, czasem (szczegolnie dotyczace jelit) towarzyszace wirusowkom.

A dostalas od weta zalecenie odrobaczenia innych zwierzat w domu - o ludziach nie mowiac? Bo nawet gdyby to byly lamblie - to leczenie tylko jednego kota mija sie z celem. Ale to wcale nie musialy byc one. Mogly byc inne pierwotniaki, moze byc alergia czy chocby eozynofilowe zapalenie jelit. Coskolwiek.

Co do ceny za badanie kalu - u naszego weta tyle sie placi za calkowite przeszukanie probki pod katem parazytologicznym, na wszystkie pasozyty. Takze lamblie, ale rowniez inne pierwotniaki, robaki oble, plaskie.

A gdzie leczymy nasze koty? Wszelkie badania kalu, oceny zdjec RTG itp - w Lublinie, w Azorku (poczta teraz szybko dziala). Podobnie jak robimy tam wszystkie zabiegi operacyjne, kastracje, czyszczenie zebow i leczenie w przypadku jakichs dziwnych chorob.

W Warszawie korzystamy z uslug dr. Lesiaka.

Blue

 
Posty: 23909
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 146 gości