4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie sie 08, 2010 19:32 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Był jeden z cieplejszych, acz jeszcze chłodnych dni kwietnia 2010 roku. Jak zawsze zaczęliśmy z rodziną sezon letni, i coroczne przyjazdy do Brajnik – taka mała wioska na Mazurach. Wioska polska, to cóż… tylko wioska. Zwierzęta najczęściej traktowane są przedmiotowo. Jest bo jest, nie ma to nie ma. Wiem, że świata nie da się zmienić, ale gdyby każdy pomógł choć jednej istocie, życie byłoby piękniejsze…
Ja jestem z tych, co „robią sobie kłopot” i pomagają. Psom, szczurkom, chomikom, myszkom polnym…mój mąż nawet reanimował rybkę akwariową, ale to inny temat J

Na dzień dobry, uraczono mnie wieścią, o przyjściu na świat beznogiego kota. Był dopiero początek weekendu (pt.), a kot miał kilka dni. Zbuntowana powiedziałam, że wrócę po niego w niedzielę. W niedzielę pewna kobieta przyniosła mi tego kociego „szczurka”. Miał oczy zaklejone ropą, i był wielkości połowy dłoni kobiecej. Gdy zaczęłam przemywać mu oczy, ze spojówek sączyła się okropna, zielona ropa. Kot prawie się nie ruszał. Jako koci laik , wzięłam z obory trochę krowiego mleka, strzykawkę posiadałam, i przystąpiłam do karmienia….Na nic to się zdało…..

O 23:00 byliśmy w Warszawie. Pojechaliśmy do przychodni na Książęcą, gdzie Vet dała maluchowi 5 % szans na przeżycie, i zasugerowała eutanazję. Wymęczona, pobiegłam na konsultację do męża, który siedział w samochodzie na parkingu, wraz z naszym trzyletnim synkiem, psem Lamerem i chomikiem…Robertem J Przemek stwierdził, że nie po to wieźliśmy kota z mazur, by teraz go uśpić….
I zaczęło sięJ Wstawanie co 2 h, karmienie kocim mlekiem, które jest sproszkowane, więc trzeba było je przygotowywać, termofor z ciepłą wodą wymieniać też co 2,3 h… W nocy złapał nawet zasapkę, chyba przesadziliśmy z tym ogrzewaniemJ.Kotek dożył rana. „No to co….karmimy dalej”. Po kilku dniach pojechaliśmy z nim na ponowną wizytę, gdzie lekarz mało nie spadła z krzesła ze zdziwienia, a przeżycie kota skwitowała „Musiała się Pani zawziąć” . Kot otrzymał w kilku następnych dniach antybiotyk na koci katar, oraz kropelki. Brak łapy tłumaczono…..”odgryzieniem przez matkę bądź szczura”.
Kot dostał imię z racji nieposiadania prawej łapy…..”Lewy”. Lewy rósł, gdy pierwszy raz zaczął mruczeć, myślałam, że padnę z zachwytu. Skubaniutki z dnia na dzień wykazywał coraz większą sprawność fizyczną, i okazywał swoją pokoleniową półdzikość…podgryzanie, fuczenie itp.
Co weekend Lewson razem z całą naszą rodzinką, odwiedzał stare śmieci, ale nie dosłownie, gdyż działka na której biwakujemy, znajduje się 2 km od Brajnik. Mały dostał obrożę z medalikiem, na którym wygrawerowaliśmy jego imię i mój nr Tel.
Kotek skończył 2 miesiące, gdy zaobserwowaliśmy, że dziwnie się „spienił”….Jednak uznaliśmy, że musiał coś zjeść dziwnego.
Po dwóch tygodniach (byliśmy wtedy na działce) zaczął być drażliwy. Gdy się mył, czy poruszał, fuczał i miauczał. Po powrocie do Warszawy, poszliśmy do Veta, gdyż uznaliśmy, że może go boleć jego kikut lewej nogi. Zrobiono mu RTG. Po dwóch godzinach usłyszeliśmy wyrok……..Lewy ma wrodzoną wadę genetyczną miednicy, kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, oraz niewykształconą prawą, tylną łapę. Odbyt skierowany na prawo utrudnia wydalenie kału, i u kotka zaobserwowano zaawansowaną koprostazę. Vet po raz drugi w życiu Lewego, zaproponowała eutanazję. ALE ZARAZ, ZARAZ ! NIE MA INNEGO WYJŚCIA? Przecież do tej pory normalnie robił kupkę, owszem, nie zaobserwowałam zatwardzenia, bo byłam na mazurach, gdzie kotek biega po trawie, ale wiem, że robił ją zawsze bez zarzutów.
Zabraliśmy kota do domu, ja zaryczana jak 150, Przem zdołowany….
Wlałam z niego chyba pół butelki parafiny, i zrobiłam lewatywę…(może to pisane jest mu przez imię…heh- ale wtedy, nie było mi do śmiechu.) Szybko się przekonałam, że z parafiną lekko przesadziłam. Lewson zaczął trzydniowe wypróżnianie…i wcale nie do kuwety. Gdzie był, tam była też kupka….. Trudno, co robić. Ale po tym głupim Jasiu, i parafino-lewatywie, był przez te 3 dni, taaaaaaki milutki. Mruczał, przytulałam go non stop…..A teraz….

Oczywiście Lewy jak to Lewy. On się niczego nie boi, ani odrzucenia przez matkę, ani głodu, ani kociego kataru, ani wad genetycznych, ani też koprostazy. Ze wszystkim radzi sobie elegancko. Tak też było i tym razem.

Teraz gnojek szaleje po całym domu. Z powodu braku łapy, jest kotem „naziemnym” J Ale to i dobrze, bo aż strach się bać, gdyby skakał po meblach. Non stop poluje na mojego psa i synka, i czasem bywa zbyt brutalny, a ja nie wiem, jak go skarcić…..Bidę taką niedobrą…J

Niestety przedwczoraj miał atak „z pianą” i chyba wiemy już, że to padaczka, bo Lewson przy tym, miał typowe ku temu objawy. Atak trwał ok. 45 sekund. A później jak zawsze, pełnia szczęścia ….

W przyszłym tygodniu idziemy do Veta. Może dadzą mu jakieś leki troszkę rozluźniające…

Musze jednak wszystko podsumować. Lewy ma 3 miesiące i tydzień. Jest szczęśliwym, wesołym, zadziornym łobuziakiem. Radość z życia, jest 100 razy silniejsza, niż wszystkie trudności z jakimi się zmaga. Nie mam zamiaru usypiać go tylko dlatego, że jest niepełnosprawny !!! Gdy jego cierpienie będzie zauważalne, a on przestanie walczyć i każdy dzień będzie smutkiem, wtedy rozważymy „czarny scenariusz”, ale teraz nie ma takiej możliwości !

Apeluję do wszystkich….zwierzę niepełnosprawne może dawać tyle samo radości, ile to z „górnej półki”.
Apeluję do weterynarzy…..nie patrzcie na taki przypadki tylko przez pryzmat medycyny. Przecież biologia to nauka, w której nic nie dzieje się według scenariusza…..

Lewy już dwa razy miał być za tęczowym mostem, ale mój piesek Cezarek, musi sobie jeszcze na niego poczekać, bo skubaniutki ma w sobie przeogromną wolę życia.

AKTUALIZACJA HISTORII (08.08)

3 tyg. temu byłam z kotkiem u lekarza. Dostał LUMINALUM. Z początku dawałam mu leki, ale później zauważyłam, że każda, nawet najmniejsza porcja, bardzo źle na niego wpływa. Jest senny, apatyczny, brak mu apetytu, i praktycznie nie ma w nim zycia, a nawet wymiotował. Postanowiłam więc odstawić lek. Z początku nie było ataków, ale przedwczoraj miał 2 ataki,a dziś aż 3 !!!!! Dałam mu ćwiartkę tabletki, a teraz siedzę w pracy jak na szpilkach, bo nie wiem co zastanę....
POMOCY
Obrazek

Historia Lewcia...trzynogiego, chorego na padaczkę kociaka z wadami genetycznymi

viewtopic.php?f=1&t=115462&start=15

marerka

 
Posty: 19
Od: Czw lip 22, 2010 14:18

Post » Nie sie 08, 2010 19:50 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Jest na forum kilka kotów z padaczką, większość (moja też) funkcjonuje na luminalu.
Może ktoś się wypowie.

Ja się boję, bo mój prowincjonalny wet został tu ostro zjechany.

Na pewno nie można luminalu raz dać, drugi raz nie dać. Na razie dawaj mu przepisaną dawkę, a z wątpliwościami do weta.

Z Warszawy joshua_ada ma kotkę z padaczką.

Nie zauważyłam, ze odpowiedziałam na forum: weci polecani.
Chyba trzeba poprosić, żeby mod tamte usunął.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie sie 08, 2010 19:56 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

nie chodź na Książęcą, to beznadziejna lecznica i beznadziejni weci.
w lecznicy na Bełskiej na Mokotowie od roku mieszka kot z ciężką padaczką po zatruciu, jakoś funkcjonuje
AnielkaG
 

Post » Nie sie 08, 2010 20:00 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Biorąc pod uwagę obciążenia kociaka oraz specyfikę ataków padaczkowych u kotów (łatwo powstają przy wielu zaburzeniach), zanim zostanie postawiona diagnoza "padaczka" powinny zostać wyeliminowane inne potencjalne przyczyny ataków (zaburzenia elektrolitowe, hormonalne, choroby nerek, wątroby itp.).
Kociak powiniem mieć zrobione dokładne badania krwi - to podstawa, odezwij się do forumowej Anji - ona jest specjalistką w tym temacie :)

Odnośnie problemów z wydalaniem - trzeba by sprawę skonsultować z jakimś chirurgiem - jeśli maluch ma wewątrz jamy brzusznej zniekształconą kończynę - może po prostu trzeba ją usunąć.
Trzeba też dbać o to żeby nie miał zaparć, pilnować jego diety (ograniczać suchą karmę, dopajać, ewentualnie podawać laktulozę - są sposoby).

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sie 08, 2010 20:22 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Marerka, bardzo Cię podziwiam i trzymam kciuki za małego :ok: . Ja też bym o niego walczyła. Wydaje mi się, że trzeba go skonsultowac u innego weta. Może Białobrzeska lub jakaś lecznica polecana przez Forum? Najwazniejsze, żeby ustalić, czy to faktycznie padaczka, a jeśli tak, to czy coś szczególnego wyzwala te napady? Nie wiem jak u kotów, ale u ludzi może to być np. stres, światło, dźwięk itp. Może ma jakieś zaburzenia elektrolitowe jak pisała Blue lub związane z jedzeniem. A nawet, jeśli to padaczka, to przecież może z nią żyć, tym bardziej, że jest młody, więc to może się uspokoić. Może trzeba dobrać inną dawkę leku, żeby nie dawał takich działań ubocznych. Myślę, że trzeba mu zrobić badania krwi. Czy jest w Warszawie koci neurolog?

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 09, 2010 10:38 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Dziękuję bardzo, skontaktuję się z osobą którą polecacie, a dziś po pracy pójdę do veta, na Wyszogrodzką, na Targówku (Bródno). Poleciła mi go Pani, która w moim bloku ma przytulisko kotów, więc może wreszcie Lewcio trafi w dobre ręce, bo rzeczywiście tam na Książęcej to taka masówka, wydaje się, jakby nie przywiązywali uwagi do pacjęta, tylko obsługiwali taśmowo...

Wczoraj Lewy maił rekordowo 4 ataki. Zwiększyłam mu dawkę Luminalu, ale rano wymiotował.....
Obrazek

Historia Lewcia...trzynogiego, chorego na padaczkę kociaka z wadami genetycznymi

viewtopic.php?f=1&t=115462&start=15

marerka

 
Posty: 19
Od: Czw lip 22, 2010 14:18

Post » Pon sie 09, 2010 13:06 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

marerka koniecznie trzeba znaleźć przyczynę tych ataków, może być ich wiele. Zacznij od szczegółowego badania krwi: morfologia, biochemia i elektrolity, hormony.

Mam kota z padaczką, wcześniej miałam sunię, przeżyła 16 lat.
Przy samym ataku najlepiej podać luminal w czopku, dawkę trzeba dobrać odpowiednio do kota, to robi wet, luminalu w tabletkach nie można odstawić od tak sobie, trzeba zmniejszać dawkę zanim odstawi się zupełnie.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pon sie 09, 2010 13:23 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Blue pisze:Trzeba też dbać o to żeby nie miał zaparć, pilnować jego diety (ograniczać suchą karmę, dopajać, ewentualnie podawać laktulozę - są sposoby).


Jest dobra karma weterynaryjna dla kotów z zatwardzeniem:
http://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowie ... 5486&ext=A
Myślę, że warto by ją podawać małemu, aby ułatwiać mu wypróżnienie.
I mocne kciuki za zdrowie kociaka. :ok: :ok: :ok:

dodane:
A tutaj masz wątek Anji i Brucka:
viewtopic.php?f=1&t=101645

Wawe

 
Posty: 9554
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon sie 09, 2010 19:41 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Wawe pisze:
Blue pisze:Trzeba też dbać o to żeby nie miał zaparć, pilnować jego diety (ograniczać suchą karmę, dopajać, ewentualnie podawać laktulozę - są sposoby).


Jest dobra karma weterynaryjna dla kotów z zatwardzeniem:
http://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowie ... 5486&ext=A
Myślę, że warto by ją podawać małemu, aby ułatwiać mu wypróżnienie.
I mocne kciuki za zdrowie kociaka. :ok: :ok: :ok:

dodane:
A tutaj masz wątek Anji i Brucka:
viewtopic.php?f=1&t=101645


Moja kota cierpi na karłowatość przysadkową i padaczkę. Dostaje 2 razy dziennie po 1/4 tabletki luminalu. Adres wątku w podpisie :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon wrz 06, 2010 18:44 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Hej dziewczęta.
Byłam u weta, u mnie na osiedlu na Wyszogrodzkiej, ale nie powiedział...praktycznie nic sensownego. Wkońcu nawet nie wykonał badania krwi. W ogóle to jakiś dziwny był. Polecił ZNOWU luminall.....
Za to na Waszym forum odnalazła mnie pewna homeopatka, która twierdzi, że Lewy prawdopodobnie ma larwy tasiemca, i inne robale, i to one mogą powodować ataki...
Przesłała nawet kulki, i pisze mi, jak je podawać...
Jeszcze tydzień temu znowu było źle...Lewy dostał 3 ataki w ciągu dnia, jeden nawet przywecie...ale on jakoś specjalnie nie zareagował !

Od tygodnia znowu jest ok, poza niekontrolowanym załatwianiem się kota....
Obrazek

Historia Lewcia...trzynogiego, chorego na padaczkę kociaka z wadami genetycznymi

viewtopic.php?f=1&t=115462&start=15

marerka

 
Posty: 19
Od: Czw lip 22, 2010 14:18

Post » Wto wrz 07, 2010 0:03 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Mimo wszystko uważam że priorytetem teraz powinno być zrobienie dokładnych badań krwi.
Twój pierwszy post jest sprzed miesiąca.
To już sporo czasu. Mieszkasz w Warszawie, tu zrobienie badań krwi nie jest w żaden sposób kłopotliwe.
Szkoda kociaka po prostu :(

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto wrz 07, 2010 0:10 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

marerka pisze:Hej dziewczęta.
Byłam u weta, u mnie na osiedlu na Wyszogrodzkiej, ale nie powiedział...praktycznie nic sensownego. Wkońcu nawet nie wykonał badania krwi. W ogóle to jakiś dziwny był. Polecił ZNOWU luminall.....
Za to na Waszym forum odnalazła mnie pewna homeopatka, która twierdzi, że Lewy prawdopodobnie ma larwy tasiemca, i inne robale, i to one mogą powodować ataki...
Przesłała nawet kulki, i pisze mi, jak je podawać...
Jeszcze tydzień temu znowu było źle...Lewy dostał 3 ataki w ciągu dnia, jeden nawet przywecie...ale on jakoś specjalnie nie zareagował !

Od tygodnia znowu jest ok, poza niekontrolowanym załatwianiem się kota....


Czy kotunio miał dokładne badania? U Lili ataki padaczkowe wywoływał niedobór potasu. Może wchodzą w grę niedobory pierwiastków lub złe funkcjonowanie gruczołów?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto wrz 07, 2010 14:06 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Od 2 lat mieszkam z kotem, który ma padaczkę i nie jest źle. 8)
Najważniejsze, jak w każdej chorobie, jest postawienie diagnozy. A do tego potrzebny jest dobry lekarz.
Po prawej stronie Wisły polecam lecznicę przy ul. Potockich 111a (róg Korkowej). Dr Jabłońska-Niziołek bardzo szczegółowo prowadzi rozpoznanie, na pewno wykona wszystkie potrzebne (ale nie zbędne :) ) badania.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto wrz 07, 2010 15:53 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Jeśli mieszkasz na Bródnie, to blisko masz do dr Borkowskiej (po drugiej stronie trasy toruńskiej) - to dobra lekarka, skonsultuj się z nią. Warto!
http://www.canfelis.pl/
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro wrz 08, 2010 10:20 Re: 4-mies. kotek,brak łapy, wady genetyczne, padaczka POMOCY !

Dziękuję dziewczyny.
Jutro pójdę z Lewciem do weta i ZAŻĄDAM szczegółowych badań krwi !!! Tym razem nie pozwolę się zwieść, i nie wyjdę tylko z receptą na luminall.
Jak zawsze dam znać!
Obrazek

Historia Lewcia...trzynogiego, chorego na padaczkę kociaka z wadami genetycznymi

viewtopic.php?f=1&t=115462&start=15

marerka

 
Posty: 19
Od: Czw lip 22, 2010 14:18

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kocidzwoneczek, Marmotka, Meteorolog1, puszatek i 107 gości