Urodziły się w elektrociepłowni przed Wielkanocą.
Dziś zabieramy ich matkę na sterylkę i przy tej okazji mogłam je "lepiej poznać"
Maluchy cudne.....pomimo,że wyglądają jak czarne diabły (i to nie za sprawą naturalnego umaszczenia , bo tylko jedna panienka jest z natury brunetką

Warunki do życia średnie jak to w przemysłowym zakładzie .Jedyny plus,to że zimą ciepło

Kociaki energiczne, super się bawiły , trochę uciekały ale są ucywilizowane.
W całej tej " sielance" zwrócił moją uwagę fakt....,że maluchy są przerażliwie chude.
Pracownicy je karmią tak jak mogą , matka też pewnie jeszcze je karmi..a one chude jak przecinki.
Są 3 sztuki...odważny i rezolutny, ciekawski kocurek biało-bury, czarna filigramowa kotka i bure coś ( bo nie dało sie obadać

Najgorsze w tym wszystkim jest to,że bez tymczasu gdzie by sie mogły doprowadzić do porządku, nikt takich brudasów i chudzielców nie zechce

I oczywiście jak na złość możliwe tymczasy obłożone na maxa....
Czyli gorąca prośba o jakis domek...nie musi być wspólny .