Zacznę może od początku... Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta kociaki z tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=92125.
W każdym razie stałam się właścicielką 2 z nich. Kotki podrosły, zadomowiły się i wszystko było w porządku jednak do czasu... W zeszłym tygodniu jedna kotka zginęła, a raczej została złapana/skradziona (nie wiem jak to nazwać). Mam duże podstawy sądzić, że tego haniebnego "porwania" dokonało dwóch panów wywożących śmieci (z firmy Hetman z Nadarzyna). Wszelkie dowody na to wskazują, jednak nie chciałabym nikogo oskarżać... Druga kotka bardzo tęskni za siostrą i nie mam pojęcia co mogłabym w tej sprawie zrobić..
Bardzo prosiłabym o jakieś rady co w takiej sytuacji można uczynić... może ktoś ma jakieś pomysły, albo był w podobnej sytuacji, bo ja czuję się bezradna.
Z góry dziękuje za wszelką pomoc.
Pozdrawiam.
Edit
P.s Takie jakże pomocne rady jak p. Beaty poniżej bardzo proszę zachować dla siebie. Dziękuje.









