» Pon lut 22, 2010 18:55
Re: Azorek już po kastracji, jak mu ulżyć?
Głupol mały, ja poszłam do kuchni po mrożonkę, bo wpadłam na pomysł z okładem.
A on w tym czasie z kanapy spadł, bo... próbował na nią wejść.
Okładu nie dał sobie zrobić.
Był kastrowany o 13.
Wstał o 15.30 około, znaczy obudził się i moją mamę o zawał prawie przyprawił, bo z transportera zaczęła wystawać ruszająca się łapa...
Wróciłam do domu o 16 jakoś. No i chodzi jak pijak, przewraca się.
Przed chwilą siedział-leżał w takiej pozycji, gdzie widzę, że go boli!
No i ciepły jest bardzo, chyba coś za bardzo.
Uszy ma zimne, sama mu temp. nie dam rady zmierzyć.
Jakby drżał co jakiś czas, co kila sek.
No i jak stoi tu mu się śmiesznie łebek kiwa, cały się chwieje.
Przesłodki jest przy tym, a ja widzę, że noc z głowy mam...