» Czw lis 27, 2003 8:22
Właśnie się dowiedziałam, że koleżanka z restauracji w Piotrowicach (mieliśmy tam mieć spotkanie forumowe ) ma kicię w ciąży. Zadzwoniła i spytała, czy chcę kotka i ile, bo jak nie, to wszystkie pójdą zaraz po urodzeniu "do wody". Bez odwołania. A kicia jest śliczna. Cała czarna z białą gwiazdką pod szyją. Zastanawiam się, czy nie uratować jednego. A może znajdą się nowi wóaściciele dla ew. pozostałych z miotu?
Chociaż z tego co tu czytam, to o adopcję nie jest tak łatwo.