Przeprowadzki..

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 07, 2012 8:31 Przeprowadzki..

Witam. Mam dwa koty. Kotkę, która już 4 lata jest ze mną, oraz persa, który jest ze mną od tygodnia. Prawdopodobnie będę się przeprowadzać w przyszłym tygodniu. Moja Kicia przeżyła już jedną przeprowadzkę, około 3 miesiące temu. Przeżyła to bardzo spokojnie, ale chyba tylko dlatego, że znała już dokładnie nowe mieszkanie oraz właściciela tego mieszkania, bo zabierałam ją tam ciągle na weekendy czy w wolnym czasie. Miała tam swoje zabawki, ulubioną karmę itp. Problem zaczyna się teraz. Przeprowadzamy się znowu. Będziemy mieć na to jeden dzień. Myślałam też, żeby zawieźć koty do rodziców, dopiero jakoś się urządzić i wieczorem je przywieźć. Wtedy postaram się jakoś porozkładać znajome im rzeczy, żeby je jakoś uspokoić. Chyba bardziej się stresuję tą przeprowadzką, niż te koty będą się stresowały.
Moje pytanie jest takie: Jak ją uspokoić? Jak szybko oswoić ją z mieszkaniem, bez zbędnych stresów. Dodam, że jakiś tydzień temu wprowadził się do nas kocur, więc to też był dla niej jakiś stres. Na szczęście, koty już się trochę do siebie przyzwyczaiły, bawią się, reagują na siebie dobrze. Moje kolejne pytanie jest takie: Czy mogę przewieźć je w jednym transporterze? Dodam, że jest on duży, spokojnie jest tam miejsca dla 3-4 kotów. Boję się że moją Kicię może to zestresować, więc nie chcę ryzykować. Sama podróż jest dla niej stresująca, bo myśli, że jedzie do weta. Nie wiem więc, czy narażać ją na jeszcze więcej stresu wciskając do transportera jeszcze persa.

Jeszcze ostatnia sprawa. Mam zamiar przerzucić Kicię na dietę BARF. Myślę, żeby przeczekać czas przeprowadzki, a nawet poczekać jeszcze jakiś czas, żeby wdrożyć dietę. Boję się, że dla Kici tyle takich zmian, to trochę za dużo.. Jak myślicie?

Przepraszam, jeśli moja wypowiedź jest niezrozumiała, ale jestem trochę roztrzepana. Pozdrawiam :)
Z nami:
13.06.2008 - Mysia kochana.
31.10.2012 - Arystokrata Maciej.

ladypurple

 
Posty: 19
Od: Nie lut 21, 2010 23:00
Lokalizacja: Piekary Śląskie

Post » Śro lis 07, 2012 8:49 Re: Przeprowadzki..

Witaj,
z moich doświadczeń przerowadzkowych, a było ich sporo, mogę powiedzieć, że lepiej dla kotów będzie jeśli będą cały czas z Tobą, nawet w transporterze. Najlepiej pojechać przed całą akcją samej z kotami. Zamknij koty w łazience. Daj im ulubioną karmę, zabawki, legowiska etc. Rozłóż w łazience i zostaw je w otwartym transporterze. Należy pamiętać, że każdy kot zachowuje się inaczej, więc w łazience nie powinno być rzeczy, które mogą zrzucić i zrobić sobie krzywdę.
Plus masz ten, że to dwa koty. Nie ma to jak towarzysze niedoli ;)
Kotów nie wypuszczać póki atmosfera w domu się nie ustabilizuje, czyli nie będzie zbędnych ludzi, wnoszenia-wynoszenia rzeczy.
Kiedy to wszystko się uspokoi, zaproś towarzystwo na pokoje, niech pomaga w rozpakowywaniu ;) ale jeśli zauważysz, że koty za mocno się stresują, to lepiej je spowrotem zamknąć.
Moja Kociana różnie zachowywała się podczas zmian miejsc, ale zawsze jak się uspokoiło z zaciekawieniem wychodziła na mieszkanie i buszowała w pootwieranych torbach/kartonach.
Nie wiem jak Twoje koty reagują na kocimiętę. Ja jak chodziłam do weta zawsze wkładałam do transportera ulubioną poduchę i pryskałam kocimiętką. Efekt był taki, że jak zawsze kociana miała bunt przy wkładaniu do transportera i w pierwszych momentach, tak po kocimiętce się uspokoiło. Możesz też spróbować Feliway w sprayu.
Koty lepiej jakby były w jednym transporterze.
Czyli podsumowaując: do transportera wkładasz ich ulubione posłanie. Pryskasz kocimiętą/Feliwayem i jedziesz przed wszystkimi na nowe miejsce. W łazience rozkładasz ulubione zabawki/posłania też spryskane w/w. Zostawiasz otwarty transporter.
Jeśli nie musisz uczestniczyć w przeprowadzce, to najlepszym byłoby zostać w łazience z kotami.
Co do oswajania w nowym miejscu. Chyba najlepiej sprawdza się metoda przekupstwa i pokazywania, że nowe nie jest złe. Tu pomaga porozstawiana karma w różnych miejscach.
Jak sama piszesz, zmian w ostatnim czasie było sporo. Z kotami trzeba powoli i delikatnie. Więc lepiej odłożyć decyzję z dietą jak już koty się zadomowią. Kilka dni ich nie zbawi, a może przysporzyć niepotrzebnego stresu, bo kot np. może nie chcieć jeść, albo się chować etc i nowe jedzenie będzie postrzegane jako czynnik stresowy.
Ufff, to chyba tyle. Jak cos mi się jeszcze przypomni, albo coś pominęłam do dopiszę, lub pytaj :)


edit: możesz zakupić Kalm-Aid i dawać do karmy przed, w trakcie i trochę czasu po przeprowadzce.

anieli

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Od: Czw paź 25, 2012 16:11

Post » Śro lis 07, 2012 10:00 Re: Przeprowadzki..

Przeprowadzałam się parę miesięcy temu z dwoma kotami. Obydwa jechały w jednym transporterze, od razu zamknęłam je w łazience wraz z ich wyposażeniem. Wypuściłam dopiero wieczorem, po rozpakowaniu.
Przez pierwsze dni siedziały w ukochanej skrzyni od kanapy, później zadomowiły się dość szybko. Grubas w ramach protestu raz nasikał mi na łóżko, ale jak wypuściłam je na osiatkowany balkon, to wyraźnie odżyły.
Chyba masz rację, mówiąc, że stresujesz się bardziej niż one będą ;-) Uszy do góry, przeżyją.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 12, 2012 12:42 Re: Przeprowadzki..

Witam. Przeprowadzkę mam już za sobą. Postanowiłam koty przywieźć na ten dzień do moich rodziców, ponieważ dobrze znają ten dom i przynajmniej obyło się bez stresu. :)
Jechały w jednym transporterze i nawet dobrze zadziałało to na moją kotkę. Normalnie po przejechaniu 5metrów transporter byłby już cały w wymiocinach i sikach, a tak Kicia siedziała i interesowała się towarzyszem, a nie tym że jest w samochodzie. :D Tak więc pełen sukces!

Wieczorem, kiedy wszystkie rzeczy były już na miejscu pojechałam po koty i wpuściłam je do mieszkania. Od razu zaczęły się rozglądać za czymś do jedzenia. Wiedziałam, że tak będzie więc porozkładałam im smakołyki. Po kilkunastu minutach koty już się dobrze zadomowiły.

Dziękuję wszystkim za wsparcie i pomoc :)
Teraz przed nami remont.. :(
Z nami:
13.06.2008 - Mysia kochana.
31.10.2012 - Arystokrata Maciej.

ladypurple

 
Posty: 19
Od: Nie lut 21, 2010 23:00
Lokalizacja: Piekary Śląskie




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości