piszę w imieniu przyjaciółki- jeżeli wątek już podobny był proszę o podpięcie tego postu i przepraszam- nie mogłam znaleźć...
moja przyjaciółka pilnie prosi o poradę :
ma psa 6-letni, zabrany jak miał ponad rok, był wychowywany w melinie pijackiej. pies mieszkał do tej pory z przyjaciółką, jej mamą i dwoma kotami (a od dwóch lat niestety już z jednym kotem). pies został zaadoptowany do domu w którym mieszkały już koty.
jak przyjaciółka odwiedza mnie ze swoim psem ten nie reaguje na moje koty-ale one są bardzo spokojne, niepłochliwe, raczej zaczepne i po wielu tymczasach jakie się przewinęły u nas chyba nic ich nie rusza.pies przyjaciółki udaje że moich kotów nie widzi, parę razy nawet został u nas sam na 1-2h i zawsze było spokojnie.
teraz przyjaciółka przeprowadza się 'na swoje' dwa pokoje.
wczoraj przygarnęła roczną kotkę - malutka jest trochę płochliwa, od wieku 4m-cy była wychowywana w domku-wcześniej dzikusek.
chciała od dawna kota, ale miała poczekać jeszcze 2tyg do wyprowadzki...wczoraj tak się poskładało, że jak pojechałyśmy 'na wywiad' to wróciłyśmy z kotem w kontenerku.
kotka jest jak u mnie-przerażona pod łóżkiem -jak zobaczyła moje 4grubasy +psa staruszka (choć psa najmniej się boi) to się schowała- może powinnam ją była zamknąć samą w jednym pokoju? choć z drugiej strony moje grubasy ją obwąchały i każdy poszedł do siebie a kotka -przerażona.
przyjaciółka nie zabrała jej do siebie, bo ostatnio jej pies pogryzł dotkliwie szczeniaka sąsiadów który przyleciał do nich na witanie. boi się, że pies będzie zbyt terytorialny(mimo, że mieszka z kotem to niestety przy mamie przyjaciółki pies jest agresywny dla obcych zwierząt).
i mam pytanie- jak najlepiej połączyć tego 6ścio letniego (sporego ok 30kg kundelek)psa (który potrafi zaatakować obce zwierzę - nie wiemy jak zareaguje na kota, atakował jak dotąd inne psy i gonił koty podwórkowe)z nowym kotem w nowym (nieznanym ani psu ani kotce)mieszkaniu?
czy już zacząć przynosić kocyki z ich zapachami(i np dawać psu smakołyki jak obwącha kocyk kotki?), czy wpierw na mieszkanie wprowadzić kotkę (na bank będzie zainstalowany wysoki drapak dla niej żeby mogła bezpiecznie uciec od psa), a później na mieszkanie 'już zamieszkane i pachnące kotem' wprowadzić psa?
nie wiem czy to dobrze dla małej że jest teraz u mnie- przeżywa olbrzymi stres, a za dwa tyg znów przenosiny?? a z drugiej strony przyjaciółka siedzi w pracy, po pracy pilnuje remontu mieszkania, w przyszłym tyg akcja przeprowadzka(mieszkanko jest ok 30km od Poznania), a pies - terytorialny i agresywny w domu z jej mamą która nie zapanuje nad nim mógłby małej zrobić krzywdę (nawet jak poprosi mamę by je izolować na bank matka nie posłucha- to starsza pani i wie lepiej swoje)? nie wiem czy dobrze że się zgodziłam by mała przeczekała u mnie?(wyjście było-bierzecie albo małą wywozimy i zostawiamy pod lasem
nie chcę kotu robić piany w głowie, choć moje tymczasy nieraz u mnie siedziały po 2-3tyg(i dłużej) a później szły na swoje...
a może jej psa przyprowadzać do mnie - zna moje koty, zapozna się z zapachem kotki? czy dla małej to nie będzie za dużo wrażeń?
czy izolować psa od kota po przeprowadzce? czy pierwsze zapoznanie zrobić gdy pies będzie na smyczy?w kagańcu?
kotka u mnie od wczoraj spanikowana siedzi pod kanapą, nowego domu nie opanuje raczej w 3dni, a przyjaciółka nie zostawi psa mamie...(wiem że ma urlop na przeprowadzkę i parę dni później)...
prosiłabym o rady - macie dużo większe doświadczenie!!!ja mam koty + psa staruszkę zupełnie wyluzowane i akceptujące każde zwierze, nie broniące misek i nie atakujące, nie wiem jak zachowa się pies przyjaciółki?
z góry dziękuję!
