» Czw sie 30, 2012 14:31
Re: Bromba [']
Pochowałam Brombę na działce.
I nie mogę przestać ryczeć. Gdy do mnie przyszła, była półdzikuskiem, potrzebowała 6 miesięcy, by mi zaufać. Ale gdy już zaufała, to całym kocim serduszkiem. Jako jedyna z moich nastolatek pragnęła kontaktu non stop. A ja nauczyłam się siadać na krześle 'półgębkiem', żeby przyklejona Bromba zmieściła się obok. Kochała ogromnie i bezwarunkowo, nigdy nie miała focha. Była tak wdzięczna za każde spojrznie, słowo, dotyk. I taka cały czas przepraszająca, ustępująca we wszystkim zawsze innym kotom. 5 lat fajnego myślę życia, które mogłam jej dać, to dużo za mało. Szczególnie, że przeszła wiele (urwana łapka, śrut przy kręgosłupie, koszmarne blizny jak po poderżnięciu gardła czy wnykach). I po tym wszystkim jszcze tak pokochała człowieka.
A ja na koniec jedyne co mogłam zrobić, to dać jej godną śmierć.
Nie mogę jeszcze oglądać jej zdjęć. Tęsknię koszmarnie. Jedyne fajny moment w ciągu doby, to kiedy budzę się, i zanim otworzę oczy sennie myślę, że to pewnie środek nocy, skoro Bromba mi nie udeptuje głowy prosząc o śniadanie...Niestety świadomość rzeczywistości szybko wraca. I strasznie boli, że mojej małej Bromby już nie ma.