sterylizowana kotka - problem

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sie 23, 2012 7:07 sterylizowana kotka - problem

Witam. Postanowiłam napisać na tym forum, ponieważ co poszłam do weterynarza ( w sumie 4 ) to inne i gorsze bzdury słyszałam. Może ktoś z was miał podobny problem...

Kotka :

wiek : 4 lata
waga : 3 kg
sterylizowana : tak
rasa : Cornish rex
wychodząca : Nie. Nie lubi wychodzić i ją to nawet przeraża.

Kotka została wysterylizowana prawie 3 lata lemu. Miała stopowaną rujkę i zaraz potem sterylizację, bo weterynarz źle określił czas potencjalnej rujki ( nie wiem czy to istotne ale psizę )

Zanim przejdę do objawów napomknę, że rasa Cornish rex, jest rasą kotka praktycznie nie lniejącego, o kreconym puchowym futerku. Wagą około 2 kg ( samiczki ). Typem budowy kota orientalnego. Zachowaniem przypominają psa. Zawsze aktywne, oddane właścielowi. Ogólnie jakby istaniały po to aby być dla swojego człowieka.

Problem :

Jak tak ostatnio usiadłam i się zastanawiłam, to wszytskie "rzeczy" tworzą jedną całość... Opiszę czynniki od najstarszego do najświerzszego. Nie umiem określić dokładnego czasu zaczęcia. Jednak było to jakoś na wiosnę.

- Lnienie. Kotka nigdy nie lniała. Tej wiosny zaczęła... Sierśc gubi przy każdym głaskaniu... Są to olbrzymie chmury unoszącego się puchu. Nie powoduje to łysienia kotki.

- Przymilność. Tak jak nadmieniłam, kotka zachowywała się jak aktywny, może troszkę nadpobudliwy szczeniak. Teraz stała się leniwa i namolna w swojej przymilnośći. Dosłownie pazurami się po tobie wdrapie byle być głaskaną, tuloną itp. Nigdy się tak nie zachowywała. Formą pieszczot dla niej było ganianie po mieszkaniu i zabawa w "strasznie", szczekanie i tarmoszenie kota po brzuchu.

- Tycie. Kotka zwiększyła swoją objętość ciała o 50 % ( prawidłowa waga 2 kg, teraz 3 kg ). Kotka od momentu sterylizacji była karmiona suchą karmą firmy Purina dla kotów sterylizowanych.

Nim przejdę do ostatniego punktu, chciałabym powiedzieć, że z powyższymi byłam u weterynarza. Nawet kilku, przy każdym nowym "objawie".
Na lnienie usłyszałam, że upały i kot gubi sierć naturalnie jak każde zwierze. No ok - pomyślałam, bo było o wiele cieplej niż zwykle o tej porze roku.
Na punkt drugi nic nie usłyszałam. Uznałam, że może dlatego, że ostatnio została sama na weekend czy coś.
Na tycie argumentem była zła dieta i zmiana karmy. Zmieniłam na Royala dla sterylizowanych - nie pomogło.

Dochodzimy teraz do ostatniego "objawu", gdzie powyższe da się znieć... ale z tym już nie dajemy rady.

- Miauczenie. - Kotka od ponad tygodnia chodzi po całym mieszkaniu i miauczy. Tylko nie jest to normalne miauczenie jak kiedy np. czeka pod drzwiami kiedy slyszy domofon jak z pracy wracam. Ona dosłownie wyje - jak podczas rujki. Zaczyna to się noc w noc o 4 nad ranem i trwa do 6. Mam małe dziecko więc ani ja ani mąż ani dziecko nie jesteśmy w stanie spać... Nic nie pomaga. Głaskanie, przytulanie, branie do sypialni ( normalnie śpi - z wyboru - w swoim domku z drapakiem )... Ostatnio nawet zamkneliśmy ją w łazience. też nic. O 6 rano nastaje cisza. Kot idzie spać.

Przeczytałam forum i podobne wątki i DEFINITYWNIE moja kotka nie chce na dwór. Ona nienawidzi wychodzić na dwór. Lubi jazdę autem, przez garaż do samochodu też jest ok ( chodzi na smyczy ) ale wyjście na dwór, to katorga.

Proszę o pomoc... osiwiejemy niebawem.

Kochia

 
Posty: 2
Od: Czw sie 23, 2012 6:26

Post » Czw sie 23, 2012 8:42 Re: sterylizowana kotka - problem

Co do linienia to zupełnie nie mam pojęcia co może być jego przyczyną, poza tym co wet już powiedział, bo na Cornish rex się zupełnie nie znam :oops: , chyba, że w jakiś sposób jest to powiązane z tym co mi się na myśli nasunęło.

Jakoś tak to mi wygląda na syndrom "trzeciego jajnika". Niektórzy twierdzą, że to mit, ale wg. mnie czyli niefachowego myśliciela :D to może być to. Polega to na tym, że gdzieś w kocie są jednak komórki produkujące estrogeny co może wywoływać rujkę.

Podrzucam link z Miau tam też o tym było mówione http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2456644
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 23, 2012 8:55 Re: sterylizowana kotka - problem

Może się wtrącę a propo linienia i tycia. Spróbuj zmienić karmę na bezzbożową (te które twoja kotka dotychczas dostawała to karmy ze sporą ilością zbóż w składzie, a kot nie jest kurczakiem). Karmy bezzbożowe suche to np. Orijen, Acana, Taste of the Wild, Power of Nature, i parę innych. Prawie nie mają węglowodanów w składzie, więc kot nie tyje po nich tak jak po zbożówkach. Poza tym podawaj oleje rybne - dobrze wpływają na sierść. Możesz też poczytać o diecie Barf dla kotów.
Co do zawodzenia kotki - wet mojej kotki twierdził, że "syndrom trzeciego jajnika" czasami ma maskować błąd przy sterylce - kiedy zostawi się kawałeczek jajnika :wink: .
A tak wogóle, czy kotka miała zrobione kompleksowe badania, czy weci oceniali ją tylko "na wygląd"? Na twoim miejscu zdrobiłabym przynajmniej badanie krwi i moczu.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35378
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 23, 2012 9:43 Re: sterylizowana kotka - problem

Hmm... Dziś przejdę się do jeszcze jendej kliniki. Podobno dobra. Enelwet na Grzybowskiej w Warszawie. Poproszę o badanie krwi i moczu. Zobaczymy, może na wszelki wypadek prześwietlenie jamy brzusznej też nie zaszkodzi.

Kupię którąś z karm bezzbożowych. Może to coś pomoże. Oleje rybne na sierś podaje i podawałam od małego. Więc to raczej nie to...

Kochia

 
Posty: 2
Od: Czw sie 23, 2012 6:26

Post » Czw sie 23, 2012 17:44 Re: sterylizowana kotka - problem

[quote="MB&Ofelia"
Co do zawodzenia kotki - wet mojej kotki twierdził, że "syndrom trzeciego jajnika" czasami ma maskować błąd przy sterylce - kiedy zostawi się kawałeczek jajnika :wink: .[/quote]

Ciężko zarzucić wetowi błąd w kastracji w postaci zostawienia kawałka jajnika.
Jak można coś takiego zrobić?
Wet może zrobić ewentualnie fuszerkę w postaci nie znalezienia jednego jajnika, czasem jest nieprawidłowo zbudowany, są jakieś zrosty po wcześniejszej operacji etc. I nie powiedzenie o tym właścicielowi.
To jest błąd - bo właściciel ma prawo o tym wiedzieć, że nie udało się usunąć obu jajników.

Ale jak zostawić kawałek jajnika?
To malutka struktura, usuwa się ją na wysokości albo jajowodu albo macicę z jajowodami i jajnikami.

Jednak może się zdarzyć że po jamie brzusznej rozrzucone są kawałki tkanki zbudowanej z komórek jajnika, która może spokojnie wyprodukować taką ilość hormonów by wywołać ruję. Bywa że funkcję usuniętych jajników przejmują nadnercza - to u kotów prawdziwe fabryki hormonów, np. po usunięciu u kota tarczycy zwykle nie trzeba suplementować jej hormonów bo nadnercza momentalnie ją zastępują.

Trudno to jednak nazwać błędem weta - kocie organizmy są dosyć specyficzne. Na szczęście nie za często takie ruje po kastracji się zdarzają, większość kotek się wycisza zgodnie z przewidywaniami :)

Przyłączę się do rad z wątku - zmiana karmy na lepszą, badania krwi i moczu też są rozsądne. Ja bym jeszcze sprawdziła tarczycę, niedoczynność u kotów zdarza się bardzo rzadko, ale tycie, utrata włosów, wyciszenie nadmierne u kota tej rasy - tarczycę bym koniecznie sprawdziła.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 59 gości