Koci foszek?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 17, 2012 13:07 Koci foszek?

Witam, mam problem z moim kotem. Około 2 miesiące temu adoptowałyśmy z mamą kocicę ze schroniska, kotka była przecudna, tuliła sie jak dziecko, musiałysmy czekac na nią ponieważ miała koci katar. W końcu kotka wyzdrowiała, została wysterylizowana i zabrana do nowego domku ;) Kicia z poczatku nieśmiała potem niezwykle towarzyska i przytulaśna, czasem ciężko było się gdziekolwiek ruszyć bo kicia łaziła za nami i wręcz błagała o pieszczoty, jak tylko któraś z nas usiadła, Mała od razu wskakiwała na kolanka a jak już trzeba było wstac, kitka niemalże krzyczała, żeby przy niej zostać. Jak bobas łaziła za moją mamą, mama wzniebowzieta, bo ma w domu takie cudo. Ale kicia ok tydzien po adopcji zaczęła mieć problemy z noskiem i oczkiem-coś jej z oka wyciekało, kocica nie czuła sie najlepiej ale cały czas bawiła się i była bardzo przymilna, zaczela miec biegunke- no moze nie tyle biegunke co luźny stolec, rzekłabym. Zmieniałysmy jej karme, nic nie pomogło, poszłysmy do weterynarza gdzie pani weterynarz dość brutalnie kicią potraktowała, tj zakraplała coś do uszka co by je wyczyscić, chyba niepotrzebnie bo wystarczylo przecież zrobić to patyczkiem a kicia bardzo się wyrywała i widać było, że bardzo kiepsko znosi takie tortury, poza tym płyn dostał się do oczka i kicia przez pół godziny siedziała z zamkniętym oczkiem, pewnie też coś ją tam piekło. Potem mierzenie temperatury, zabranie próbki kału do badań. Wet przepisała jakieś kropelki do oczu stwierdzając ze to wirus, antybiotyku nie dostala ze wzgledu na rzadką kupę, zaleciła podawanie karmy royal gastro. No i faktycznie, biegunki nie ma, ale oko dalej nie takie. Ale co dziwne, kotka zrobiła sie bardzo dziwna, bawi się, ma ogromny apetyt ale zachowuje się jakby miała adhd, jej ruchy są nerwowe, rozgląda sie po pokoju jakby coś jej zagrażało. Nie chce sie przytulac, wygina sie unikając ręki, uwielbiała spać na łozku z mama a teraz spi na zimnej pufie, to do niej zupełnie niepodobne. Wczesniej była jak bobas, tylko tulic i glasiac, w nocy przychodzila do nas z glosnymi "miau" domagajac sie uwagi, a teraz po prostu łazi po mieszkaniu bez celu. Czy to możliwe, żeby tak bez powodu kotu zmienil sie charakter? czy może to jakiś foch spowodowany traumą z wizyty u weta albo zakraplaniem kropel do oczu co takze nie bylo dla kota przyjemne? Tesknimy za tym, co było, tyle radości..

Viviann

 
Posty: 2
Od: Pt sie 17, 2012 12:44

Post » Pt sie 17, 2012 13:53 Re: Koci foszek?

Wydaje mi się, że coś jej dolega. A dobrze widzi na to oczko? Może warto zmienić tytuł wątku? Nie wydaje mi się, żeby to był tylko uraz psychiczny.
Nie chodzi o to, by człowiek miał kota,
tylko,by kot miał człowieka


Obrazek

anka13

 
Posty: 353
Od: Sob paź 31, 2009 23:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt sie 17, 2012 13:55 Re: Koci foszek?

A ile czasu minęło od tej wizyty u weterynarza?
Czy wiadomo coś o przeszłości kotki? Może ma jakąś traumę związaną z wizytami u weterynarza? A może po prostu boli ją to oko i to sprawiło, że się od Was odsunęła?
Koty mają bardzo kruchą psychikę, czasem potrafi je złamać najmniejsza drobnostka, której człowiek nie zrozumie. Myślę, że powinniście kontynuować leczenie oka i po prostu czekać, pewnie jej minie. ;) (chyba, że ten stan trwa już bardzo długo, ale nie doczytałam się tego)
Obrazek

mokusatsu

 
Posty: 451
Od: Czw wrz 01, 2011 22:13
Lokalizacja: Łódź / Namysłów

Post » Pt sie 17, 2012 14:00 Re: Koci foszek?

No właśnie wydaje mi się, że widzi dobrze ma oczko ale jest troszkę zmrużone, zdecydowanie zapuszczanie jej kropelek do oczu było dla niej traumatycznym przeżyciem, najpierw właśnie do głowy nam z mamą przyszło, że po prostu straciła zaufanie, no bo dla niej to była katorga a nie rozumiała, że chcemy jej pomóc.

mokusatsu pisze:A ile czasu minęło od tej wizyty u weterynarza?
Czy wiadomo coś o przeszłości kotki? Może ma jakąś traumę związaną z wizytami u weterynarza? A może po prostu boli ją to oko i to sprawiło, że się od Was odsunęła?
Koty mają bardzo kruchą psychikę, czasem potrafi je złamać najmniejsza drobnostka, której człowiek nie zrozumie. Myślę, że powinniście kontynuować leczenie oka i po prostu czekać, pewnie jej minie. ;) (chyba, że ten stan trwa już bardzo długo, ale nie doczytałam się tego)



Niestety o przeszłości kici nic nie wiadomo, w schronisku nic nie wiedzieli, wiem tylko, że tam była cały czas w izolatce ze wzgledu na ten koci katar i oczekiwanie na sterylizację. Myśle, że oko własnie dalej ją boli i te kropelki tak naprawde niewiele pomogły, ale żeby z takiej pieszczochy zrobiła sie taka indywidualistka, hmm.. Kilka dni przed wizytą u weta już jej cos z oka ciekło ale wtedy i tak sie przymilała, to dopeiro od tej wizyty u weta się tak zmieniła..

U weterynarza byłyśmy hm, jakiś tydzień- półtora temu
Ostatnio edytowano Pt sie 17, 2012 14:20 przez aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: połączyłam dwa posty

Viviann

 
Posty: 2
Od: Pt sie 17, 2012 12:44




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości