Witam. Tak jak w temacie - od 2 dni jest że mną mój mały problem. Przezwyciężyłem już problem z żywieniem (będę przestawiał kocisko na pokarm suchy), ale mój podopieczny ma kolejny kłopot. Obawiam się, że malec cierpi na zaparcia. Ma dosyć duży brzuszek w stosunku do reszty ciała i miauczy, gdy się go tam dotyka. Co gorsza, rzadko mam okazję widzieć, by kotek się załatwiał. Wprawdzie przed chwilą się wysiusiał, ale miaucząc tak, jakby go coś bolało. W domu znalazłem też dwie kupki, ale nie wiem, czy to odchody kotka czy małego psa (stawiam na tego drugiego). Kotek nie lubi też leżeć na plecach i być masowanym po brzuchu i pod ogonem (głośno wyraża swoje niezadowolenie i chce mnie gryźć). Nie wiem jednak, czy wszystkie kociaki się tak zachowują, czy to odosobniony przypadek. Czytałem w @ trochę nt kocich zaparć i obawiam się, że to mogło dopaść malca. Da się jednoznacznie stwierdzić chorobę lub jej brak tylko na podstawie objawów? Czy trzeba będzie jednak maluszka zapakować do pudełka i udać się do weta? Wolałbym tego uniknąć, bo wiąże się to z całodziennym wyjazdem na inną wyspę, ale jeśli będzie trzeba to trudno. Dziękuje za wszelką pomoc - to mój pierwszy kot od prawie 10 lat
