Witam,
zamierzam zaadoptować kicię, ale najpierw wzięłam się za kompletowanie wyprawki i czytanie różnych przydatnych informacji. Podlewając kwiaty wpadło mi do głowy, że niektóre mogą być szkodliwe. Sprawdziłam i się okazało, że jeden jest niestety trujący (filodendron). Na nieszczęście jest to kwiat, który otrzymałam od mojej śp. babci:(.... Czytałam też, że nie wszystkie koty są roślinkami zainteresowane. Zastanawiam się zatem na wystawieniem tego kwiatka na balkon i sprawdzenia czy kicia będzie skubać listki innych. Co radzicie?
Oczywiście, jak trzeba się będzie pozbyć kwiatka, to trudno...
Pozdrawiam