Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MacieKKotwi pisze:mnie sie strasznie nie podoba to co robicie z kotami że trzymacie je w domu itd
Jezu kot powinien mieć coś z życia a nie robić mu domowe ZOo
MacieKKotwi pisze:mnie sie strasznie nie podoba to co robicie z kotami że trzymacie je w domu itd
Jezu kot powinien mieć coś z życia a nie robić mu domowe ZOo
A Luna jest kastrowana?Arwena28 pisze:Człowiek uczy się całe życie... To pierwsze moje i Luny wspólne lato. Młode to to jest, roczne, myślę sobie: a, co tam, niech ma coś z życia - zabiorę na działkę, będę pilnować, krzywda jej się nie stanie. Co prawda, to prawda. Kota grzeczna i szczęśliwa - tyle świata, tyle nowości, można hasać i hasać w nieskończoność. To było jakiś czasu temu. A potem zaczęło się wycie. Wzięłam ją jeszcze kilka razy na spacerki do osiedlowego parku, mogłam nawet odpiąć smyczkę - biegała grzecznie na widoku i na zawołanie przybiegała. Ale ostatnio zrobiło się nieciekawie - niezależnie od ilości czasu spędzonego na dworze (czasem nawet cały dzień w przypadku weekendu), na dobrą sprawę już zaraz po powrocie kota wyje i nie odstępuje drzwi. Sąsiedzi się skarżą, mnie nerwy siadają. Bawię się z nią godzinami i robię wszystko, żeby odwrócić jej uwagę od podwórka. Mieszkanie wygląda jak cyrk połączony z torem przeszkód - wszędzie są kocie zabawki, drapaki, atrakcje... Ale to nic nie daje, kota ma gdzieś mnie i moje zabawki. Wypuszczenie jej na balkon też jest dramatyczne - bynajmniej nie cieszy jej ten skrawek wolności i kota wykorzystuje okazję do informowania całego osiedla, jak jej źle. Już mnie kilka osób zapytało, czy ktoś w domu kota ze skóry obdziera, bo słyszało przeraźliwe wycie w trakcie rozmowy telefonicznej ze mną... Sąsiedzi chyba myślą, że torturuję zwierzaka... Chciałam pytać, co w tej sytuacji zrobić, ale odpowiedź - po przeczytaniu Waszych postów - wydaje się jedna: więcej nie wypuszczać i przeczekać aż zapomni...
MacieKKotwi pisze:mnie sie strasznie nie podoba to co robicie z kotami że trzymacie je w domu itd
Jezu kot powinien mieć coś z życia a nie robić mu domowe ZOo
wojtek_z pisze:MacieKKotwi pisze:mnie sie strasznie nie podoba to co robicie z kotami że trzymacie je w domu itd
Jezu kot powinien mieć coś z życia a nie robić mu domowe ZOo
Jezu mi się strasznie nie podobaja te goopoty które piszesz itd
Arwena28 pisze:Tak, była wykastrowana w październiku. Próbowałam też "terapii innymi kotami", mój chłopak ma 2 i często się w trójkę spotykały. Ale Luna najwyraźniej przyzwyczaiła się do bycia jedynakiem i o ile w stosunku do ludzi jest kochanym, grzecznym pieszczoszkiem, który nigdy nie wyciąga pazurków, który uwielbia siedzenie na kolankach i drapanie za uszkiem, o tyle w stosunku do innych kotów jest bardzo agresywna - pierwsza atakuje itd...
*Takie uzupełnienie: Luna ma ok. 15 miesięcy, do mnie trafiła jako mniej więcej półroczny kociak.
RAnia pisze:W takim razie musisz ja przetrzymac.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości