Od miesiąca mam w domu kociaka- znajdę. Ma niecałe 3 miesiące. Mam z nim wielki problem, bo nie daje nam w nocy spać. Chciałabym, żeby spał z nami, ale jak tylko kładziemy się do łóżka zaczyna nas gryźć po wszystkich częściach ciała wystających poza kołdrę, z głową włącznie. To taka zabawa. Kiedy zrzucałam go z łóżka, był z powrotem zanim zdążyłam się odwrócić. Kupiłam mu kocią chatkę do spania, ale w ogóle go to nie interesuje.
Zaczęliśmy więc zamykać drzwi od sypialni, a koci domek przenieśliśmy do przedpokoju. Ale ma też na to metodę, żeby nie dać ludziom pospać - przeraźliwie miauczy i wyje pod drzwiami. Staram się na to nie reagować, ale boję się, że pobudzi sąsiadów, poza tym przykro mi, że on "płacze". Czy macie jakąś skuteczną metodę na tego małego terrorystę? Chciałabym, żeby on był z nami szczęśliwy i my z nim
