Erin pisze:ale to nie jest reguła.
Oczywiście, że nie jest, ale zawsze w takich sytuacjach przypomina mi się, jak wszyscy olali sprawę tego biednego kota wrzuconego do mrowiska. Czy ksiądz jakoś skomentował całą sytuację, co ten bachor zrobił? Bo podejrzewam, że gdyby ktoś poddał się aborcji to by huczała cała wieś i okolica łącznie z wywózką na taczce obornika. Tak bardzo bym chciała spotkać księdza, który otwarcie za takie coś ochrzanił gnojka i rodziców od góry do dołu. Dobra, emocje off... mail poszedł, więcej i tak się nie zrobi.





