Witajcie,
Moja zołza właśnie przyszła z podwórka, dziwnie mrużąc jedno oczko. Gdy mu się przyjrzałam, zobaczyłam, że jest wokół zaczerwienione i lekko spuchnięte, a z kącika wydostaje się dość gęsta, żółtawa ropa. Postanowiłam poobserwować oko i jutro udać się do weta, tymczasem jedyne, co mam pod ręką to rumianek. Czy kotu można przemywać oczy rumiankiem, czy lepiej dać sobie spokój i poczekać na wizytę u lekarza? Co proponujecie w takiej sytuacji?
Pozdrawiam