Witam wszystkich bardzo serdecznie!
To będzie mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość. Szukałem podobnego, ale niestety nic nie znalazłem, jeżeli takowy już istnieje proszę o zamknięcie i usunięcie tematu.
Sprawa miała miejsce niedawno, dobrą godzinkę temu..
Dziś wieczorem postanowiłem obejrzeć jakiś film, padło na Annę Karenine, ale nie odbiegając od tematu. Zwykle Lucek leży obok mnie, stale utrzymując kontakt cielesny, lecz dziś, dosłownie wszedł na mnie i zaczął się łasić; oczywiście uległem i zacząłem go drapać, to za uchem, to pod bródką. Mruczał jak zwykle, mrużył oczka i nagle przestałem i położyłem rękę, całkiem naturalnie, niedaleko jego wąsisk. Lucek zaczął nagle cmokać moje przedramię, nie było to na pewno lizanie i nie czułem by ssał moją skórę (na początku myślałem, że myślami wrócił do młodzieńczych lat). Trwało to dobry kwadrans nim skończył i jakby nigdy nic zwinął się w kłębek.
Zwykle łatwo odgaduję, co chodzi po głowie mojemu futrzakowi, ale to dla mnie wyższa szkoła etologii! Może ktoś z Was, moi mili, miał kiedyś do czynienia z czymś podobnym i wie jakie są powody takiego zachowania u mojego rudzielca?
Bardzo wdzięczny byłbym o jakąkolwiek pomoc.