Jakieś 4 tygodnie temu na nosku u mojego 9 letniego kastrata zauważyłam małą ranę , myślałam że się sam podrapał - kontaktu z innymi kotami nie ma, w przeszłości nie widziałam takich ran.
Od 4 tygodni robią mu się strupki, coś się sączy z tej małej ranki, zasycha i tak cały czas. Martwi mnie, że nie chce się to zagoić.
Muszę wybrać się do weterynarza, ale może spotkaliście się z czymś takim już ?
Co to może być ?

