Pepsik, już od wczoraj nosiłem się z zamiarem, żeby się w tym wątku odezwać i napisać coś na temat umierania/zdychania(?

) naszych ukochanych podopiecznych, o pazerności niektórych weterynarzy, którzy wolą długie lata podawać tabletki niż raz a dobrze wysterylizować, i o mitach na temat sterylizacji, od której rzekomo lepsze jest podawanie tabletek. Ale zobaczyem, że Alienor właściwie wszystko już napisała, tak jak ja bym to chciał napisać.
Posłuchaj rad Alienor, Fleur, Jopop. Chcesz zaoszczędzić swojej kotce "krojenia", a nie zauważasz, jak ona się męczy w rujkach, w ciąży, przy porodzie i przy wykarmieniu maluchów. Ty jej nie uszczęśliwiasz skazując ją na macierzyństwo!
Zadbaj o nią! Była ci wierna tyle lat, przywiązała się do ciebie calym swoim kocim serduszkiem...
Powodzenia!