Mamy z Kropką prośbę o radę i pomoc; Kompletnie nie wiemy bowiem co robić, będziemy wdzięczni za podpowiedź.
Kropka

ma lat 6; jest kotką domową, wysterylizowaną po pierwszej rui; poza alergiami raczej cieszącą się dobrym zdrowiem i kondycją
Wczoraj zauważyliśmy jednak, iż kropka ma coś nie tak z sutkami. 3 z 6ciu wyglądają normalnie - blado różowiutkie, miękkie. 2 pozostałe są ciemno szare, czarne wręcz, suche i twarde, jakby skorupowate, zaschnięte. (Wstępnie błysło mi że to kleszcz ale nie to sutki). Wokół sutków, i na brzuszku Kropka nie ma zgrubień, guzków, itp, skóra jest różowa. Sutki nie są raczej bolesne, ale wyglądają jak opisałem. Próbowałem zrobić zdjęci ale mało co widać.

Jeden jest brązowo - różowy i podrapany ewidentnie, zaczerwieniony, podpuchnięty.
Weterynarz - bo oczywiście byliśmy - nie ma koncepcji. Próbował te czarne jakby zaschnięte potrzeć mokrym wacikiem, bez rezultatu. Dał antybiotyk, coś lekkiego przeciwzapalnego, postraszył nowotworem i ogólnie skwitował "nie wiem".
Spotkaliście sie z czymś takim? Będziemy wdzięczni za radę, podpowiedź, wskazówkę; Martwimy się heh...
