Moderator: Estraven
Paulusek pisze:W sobotę po raz kolejny moje podwórze nawiedził ten sam agresywny "byczy" kocur. Przychodzi już od roku, nie jest porzucony bo nie wygląda żeby był na głodzie. Te wredne kocisko perfidnie zagląda mi w uchylone okna i przegania moje koty, nie ważne czy kocur czy kotka. I tak w sobotę uwziął się na moją 4 letnią kotkę, chudzinka nie miała z nim szans, przegonił ją na teren sąsiada, dał za wygraną dopiero gdy wdrapała się na wysoką topolę rosnącą koło jego działki. Biedaczka nie mogła zejść, w końcu jakoś się jej udało. Kocur jest tak uparty że ostatnio gdy go przegoniłam wrócił po kilku minutach! Od czasu gdy zdechł mi 3 lata temu mój kochany szkocki Collie nie ma kto pilnować mojej kociej ferajny
. W domu okazało się, że kotkę boli tylna łapka i stara się na nią nie stąpać. W okolicy zgięcia ma dwa małe nakłucia, pewnie zębów tamtego kocura. Krwawienia prawie nie było, przemyłam jej roztworem Nadmanganianu Potasu (to taki różowo-fioletowy). Od tamtego dnia kotka ciągle leży, nie chce chodzić, tylko do kuwety czy po jedzenie. Na szczęście je jak zwykle, może troszkę mniej. Nie przemyłam jej więcej nogi bo strasznie się boi, miauczy i drapie. Co myślicie powinnam się martwić o jej nóżkę?
Paulusek pisze:No właśnie już jakiś czas temu myślałam co by go "usidlić"ale jak na razie nie mam łapki i nie wiem czy jakaś fundacja czy ktoś inny mi to sfinansuje. Miałam zamiar popytać w fundacjach po świętach a tu taką niespodziankę mi ten Małpiszon zrobił! To imię już dawno moja mama temu kocurowi wymyśliła, okazuje się że nie tylko wygląda na małpę...
Czy te choroby często się zdarzają? Chodzi mi o to jaki % kotów choruje na nie, bo ten kot to rosły wiejski kocur, pisze wiejski bo na wsiach nikt specjalnie się kotami nie zajmuje, wątpię by do weta ktoś z psem jechał a co dopiero z kotem, jeśli więc tak okazale się prezentuje to myślę że powinien być zdrowy. Co sadzicie o tym? Gdzieś czytałam że jakaś choroba kocia (nie pamiętam która) dotyczy tylko 33%...
Paulusek pisze:Jestem spod Poznania, 20 km od P-nia. Niestety nie z okolic Warszawy
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, sebans i 68 gości