Pyszczek po bójce, wizyta u wet. - Mam pytania kochani...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto kwi 03, 2012 14:38 Pyszczek po bójce, wizyta u wet. - Mam pytania kochani...

W sobotę po raz kolejny moje podwórze nawiedził ten sam agresywny "byczy" kocur :evil: . Przychodzi już od roku, nie jest porzucony bo nie wygląda żeby był na głodzie. Te wredne kocisko perfidnie zagląda mi w uchylone okna i przegania moje koty, nie ważne czy kocur czy kotka. I tak w sobotę uwziął się na moją 4 letnią kotkę, chudzinka nie miała z nim szans, przegonił ją na teren sąsiada, dał za wygraną dopiero gdy wdrapała się na wysoką topolę rosnącą koło jego działki. Biedaczka nie mogła zejść, w końcu jakoś się jej udało. Kocur jest tak uparty że ostatnio gdy go przegoniłam wrócił po kilku minutach! Od czasu gdy zdechł mi 3 lata temu mój kochany szkocki Collie nie ma kto pilnować mojej kociej ferajny :cry: . W domu okazało się, że kotkę boli tylna łapka i stara się na nią nie stąpać. W okolicy zgięcia ma dwa małe nakłucia, pewnie zębów tamtego kocura. Krwawienia prawie nie było, przemyłam jej roztworem Nadmanganianu Potasu (to taki różowo-fioletowy). Od tamtego dnia kotka ciągle leży, nie chce chodzić, tylko do kuwety czy po jedzenie. Na szczęście je jak zwykle, może troszkę mniej. Nie przemyłam jej więcej nogi bo strasznie się boi, miauczy i drapie. Co myślicie powinnam się martwić o jej nóżkę?
Ostatnio edytowano Czw kwi 05, 2012 13:01 przez Paulusek, łącznie edytowano 1 raz

Paulusek

 
Posty: 441
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Wto kwi 03, 2012 14:46 Re: Czy powinnam sie martwić?

Paulusek pisze:W sobotę po raz kolejny moje podwórze nawiedził ten sam agresywny "byczy" kocur :evil: . Przychodzi już od roku, nie jest porzucony bo nie wygląda żeby był na głodzie. Te wredne kocisko perfidnie zagląda mi w uchylone okna i przegania moje koty, nie ważne czy kocur czy kotka. I tak w sobotę uwziął się na moją 4 letnią kotkę, chudzinka nie miała z nim szans, przegonił ją na teren sąsiada, dał za wygraną dopiero gdy wdrapała się na wysoką topolę rosnącą koło jego działki. Biedaczka nie mogła zejść, w końcu jakoś się jej udało. Kocur jest tak uparty że ostatnio gdy go przegoniłam wrócił po kilku minutach! Od czasu gdy zdechł mi 3 lata temu mój kochany szkocki Collie nie ma kto pilnować mojej kociej ferajny :cry: . W domu okazało się, że kotkę boli tylna łapka i stara się na nią nie stąpać. W okolicy zgięcia ma dwa małe nakłucia, pewnie zębów tamtego kocura. Krwawienia prawie nie było, przemyłam jej roztworem Nadmanganianu Potasu (to taki różowo-fioletowy). Od tamtego dnia kotka ciągle leży, nie chce chodzić, tylko do kuwety czy po jedzenie. Na szczęście je jak zwykle, może troszkę mniej. Nie przemyłam jej więcej nogi bo strasznie się boi, miauczy i drapie. Co myślicie powinnam się martwić o jej nóżkę?

Kocura dobrze byłoby odłowić i wykastrować. Niedobrze, że ugryzł (jeśli ugryzł) kotkę :( Za jakiś czas musisz jej niestety zrobić testy na kocią białaczkę i koci AIDS (FIV). Na razie powinnaś iść z nią do weta. W miejscach takich ugryzień potrafią tworzyć się paskudne ropnie.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 03, 2012 15:09 Re: Czy powinnam sie martwić?

No właśnie już jakiś czas temu myślałam co by go "usidlić" :evil: ale jak na razie nie mam łapki i nie wiem czy jakaś fundacja czy ktoś inny mi to sfinansuje. Miałam zamiar popytać w fundacjach po świętach a tu taką niespodziankę mi ten Małpiszon zrobił! To imię już dawno moja mama temu kocurowi wymyśliła, okazuje się że nie tylko wygląda na małpę...
Czy te choroby często się zdarzają? Chodzi mi o to jaki % kotów choruje na nie, bo ten kot to rosły wiejski kocur, pisze wiejski bo na wsiach nikt specjalnie się kotami nie zajmuje, wątpię by do weta ktoś z psem jechał a co dopiero z kotem, jeśli więc tak okazale się prezentuje to myślę że powinien być zdrowy. Co sadzicie o tym? Gdzieś czytałam że jakaś choroba kocia (nie pamiętam która) dotyczy tylko 33%...

Paulusek

 
Posty: 441
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Wto kwi 03, 2012 15:20 Re: Czy powinnam sie martwić?

Paulusek pisze:No właśnie już jakiś czas temu myślałam co by go "usidlić" :evil: ale jak na razie nie mam łapki i nie wiem czy jakaś fundacja czy ktoś inny mi to sfinansuje. Miałam zamiar popytać w fundacjach po świętach a tu taką niespodziankę mi ten Małpiszon zrobił! To imię już dawno moja mama temu kocurowi wymyśliła, okazuje się że nie tylko wygląda na małpę...
Czy te choroby często się zdarzają? Chodzi mi o to jaki % kotów choruje na nie, bo ten kot to rosły wiejski kocur, pisze wiejski bo na wsiach nikt specjalnie się kotami nie zajmuje, wątpię by do weta ktoś z psem jechał a co dopiero z kotem, jeśli więc tak okazale się prezentuje to myślę że powinien być zdrowy. Co sadzicie o tym? Gdzieś czytałam że jakaś choroba kocia (nie pamiętam która) dotyczy tylko 33%...

Na wsi jest mniej nosicieli. Ale tez się zdarzają. Polskich badań co do rozpowszechnienia chyba nie ma. Napisz skąd jesteś, to może coś się doradzi z łapką.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 03, 2012 20:27 Re: Czy powinnam sie martwić?

Jestem spod Poznania, 20 km od P-nia. Niestety nie z okolic Warszawy :?

Paulusek

 
Posty: 441
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)

Post » Wto kwi 03, 2012 20:41 Re: Czy powinnam sie martwić?

Mieliśmy Arletkę [*]- przepiękną, biało-niebieską kotkę. Wyglądała na zdrową i zadbaną kotkę - niestety testy wykazały białaczkę. Mimo leczenia umarła po kilku miesiącach :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro kwi 04, 2012 10:13 Re: Czy powinnam sie martwić?

Paulusek pisze:Jestem spod Poznania, 20 km od P-nia. Niestety nie z okolic Warszawy :?

No to trzeba szukać w Poznaniu. Może daj w tytule "Potrzebna klatka łapka ok. Poznania"?
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 04, 2012 11:23 Re: Czy powinnam sie martwić?

Na forum jest sporo poznańskich wątków.
Warto zapytać.
Np:
viewtopic.php?f=1&t=137559&p=8749728#p8749728
viewtopic.php?f=13&t=65542&hilit=Koci+Pazur
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw kwi 05, 2012 13:05 Re: Pyszczek po bójce, wizyta u wet. - Mam pytania kochani..

Dziś postanowiłam kotkę zabrać do weterynarza. Temperatura w normie, pani wet. powiedziała, że ranki dobrze wyglądają, zamknęły się już i nie ma ropnia, dała koce 2 zastrzyki, nie wiem jakie, przeciwbólowy + antybiotyk czy jakieś inne- nie pamiętam. Zapisała leki do podawania od jutra: Kefavet 250 mg 1/3 tabl 2 x na dzień co 12 h i Tolfedine 60 mg przez 2 dni 1/3 tabl. Dodała jeszcze tylko, że kotka ma stan zapalny dziąseł i warg oraz kamień nazębny i się tym zajmiemy przy innej wizycie. Nie jestem pewna ale zaczerwienione dziąsła kotka chyba ma od dawna, o ile dobrze pamiętam. Zapomniałam niestety powiedzieć pani wet. że kotka ma od czasu tej potyczki z tamtym kocurem zachrypnięte gardło, taki gruby głos gdy miauczy lub buczy ze złości. Po powrocie do domu dałam kotce jeść, zjadła bez problemu wszystko (nie miała z tym ani razu problemu w ciągu tych dni, apetyt ma jak zwykle). Chwilę po tym kotka wskoczyła mi na kolana i zaczęła mruczeć ale tak jakby coś jej tam w gardle czy płucach charczało, zaczęła dziwnie łykać ślinę kilkanaście razy, jakby nie mogła czegoś dobrze połknąć, jakby coś jej siedziało w gardle, połykała silnie ślinę poruszając przy każdym łyku głową do przodu. Gdy zaczęłam się z nią bawić przestała tak robić. Oglądałam gardło i nic tam nie ma. Chwilę po tym do pokoju wszedł dorosły kocur, którego mam od kilku miesięcy, a który przed kastracją był bardzo agresywny w stosunku do moich kotów, teraz jest lepiej choć nadal je pogoni albo uderzy łapką. Kotka bardzo się go boi więc uciekła do kartonu i z odległości półtora metra spoglądała na niego dziwnie oddychając jakby miała astmę (głośno). Wyprowadziłam kocura. Gdy kotka znów wyszła z kartonu już tak nie oddychała. Kotkę wypuściłam na zewnątrz by pochodziła z moimi pozostałymi kotami. Wydaje mi się, że dużo mniej kuleje. Po godzinie znów zabrałam ją do domu i dałam kilka małych kawałków usmażonego kurczaka z mojego obiadu by zobaczyć jak łyka i teraz raz łyka znów tak silnie jak wtedy kiedy w sumie nie miała czym, a raz normalnie. W tej chwili nie sapie, oddycha normalnie. Przed chwilą się obudziła i zaczęła znów łykać ślinę, przesuwając głowę do przodu, robiła tak kilka razy jakby nie mogła czegoś przełknąć. W sumie wygląda dobrze tzn. normalnie, nie ma innych objawów prócz tych opisanych wyżej. Niepokoi mnie jednak ta chrypa (pojawiła się tuż po bójce), to łykanie i to "astmowe sapanie". O chrypie zapomniałam wspomnieć pani wet. a łykanie i sapanie zaobserwowałam po powrocie do domu i teraz się martwię. Czy te 3 rzeczy mogą mieć związek z pogryzieniem w nogę? Jak sadzicie?
Dodam jeszcze że kotka nie była nigdy na nic szczepiona, tak jak reszta (7) moich kotów.
Chciałabym tez zapytać o probiotyki o których przeczytałam na tym forum: Trilac czy Lacid który lepszy i ile kosztują? No i jak je podawać, ile itd.? A ten Kefavet- macie jakieś doświadczenie bo w necie natrafiłam na info weta który ponoć stosuje go tylko u psów :?

Paulusek

 
Posty: 441
Od: Pt wrz 02, 2011 9:45
Lokalizacja: powiat Poznański :)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, sebans i 68 gości