Jak zorganizować transport?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 28, 2012 20:19 Jak zorganizować transport?

Witajcie, mam pytanie bardziej przyszłościowe, ale że lubię wiedzieć więc pytam :) Otóż chodzi o to, że na jesień chciałabym zaadoptować kotkę ze schroniska w Toruniu, i przewieźć ją do Olsztyna. No i tu jest problem - jak bezpiecznie i możliwie jak najmniej stresowo to zrobić? Czytałam, że przy transporcie kotów samochodem warto co jakiś czas się zatrzymać i wypuścić kota w szelkach, żeby rozprostował nogi. Ale jak to zrobić z zestresowanym kotem, który nie zna mnie, pewnie na oczy nie widział szelek i jest jednym wielkim kłębkiem nerwów? Zostawić go może w spokoju i wypuścić dopiero w domu? A może w ogóle wybić sobie z głowy transport i zaadoptować kota ze schroniska w Olsztynie? ( z tym będzie problem, bo w koteczce zakochałam się po uszy... no chyba że kotkę ktoś wcześniej weźmie i "problem" sam zniknie :( ) Sama już nie wiem, rozsądek mówi jedno a serce drugie. I przy okazji jak już tu jestem, to zapytam o coś zupełnie z innej beczki, a mianowicie o karmienie. Jak wy karmicie swoje koty? Kiedy dajecie suche, kiedy mokre jedzenie? i jeżeli codziennie dajecie mokre i suche, to ile dajecie? Dajecie po prostu połowę dziennej dawki suchego i saszetkę mokrego, czy jeszcze inaczej? Szukałam tego ale jakoś nie dotarłam...

Igmu

 
Posty: 149
Od: Nie mar 18, 2012 13:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro mar 28, 2012 20:49 Re: Jak zorganizować transport?

Na takim krótkim dystansie to nawet nie ma co myśleć o zatrzymywaniu, chyba że na wymianę podkładu w transporterze jak kot się załatwi. Przejechałem 500 km bez zatrzymywania, teraz będę jechał ponad 700 i też bez zatrzymywania się na wypuszczenie kota. Koty na początku trochę się produkują, potem idą spać.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Śro mar 28, 2012 22:30 Re: Jak zorganizować transport?

Ile to kilometrów - 200 z haczykiem? To nie jest daleko.
Ostatnio byla u mnie przejazdem mala koteczka podróżująca z Jastrzębia Zdroju do Gdańska. Jednego dnia jechala do Katowic, a zaraz potem prawie 300 km do Wroclawia, w kolejnym etapie za tydzień 300 i trochę do Bydgoszczy i na końcu znowu ponad 200 do Gdańska. Żadnych problemów nie bylo.
Niektóre koty wprawdzie źle znoszą jazdę samochodem, ale wtedy można podjechać do weta i poprosić, żeby coś podal - ostatnio robil tak ktoś wiozący kotę z chorobą lokomocyjną z Łodzi do Gdańska.
Trzeba wylożyć transporter podkladem "pieluchowym", na wszelki wypadek zabrać coś do picia (choć pewnie i tak pić nie zechce) i będzie ok.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: LikeWhisper i 83 gości