michal_r pisze:Koteczka w nocy siedziała na oknie i pomiaukiwała. Chyba smutno jej samej. Pewnie trzeba ją będzie puścić.
Poczekaj.
Oswoilam dwie dzicze dzikie. Jedna oswajała sie przeszlo 3 miesiace. Potem byla najwiekszym miziakiem na ziemi. Druga byla dzika, zlapana na klatke lapke do sterylki. Byla zima wiec stwierdzilam ,ze wypuszcze jak sie ociepli. Ale nigdy nie wypuscilam. Michalina jest plochliwa, nie ufa obcym, reaguje nerwowo i nieufnie na gwaltowne ruchy, ale spi ze mna w lozku i wcale nie ma zamiaru nigdzie sobie wychodzic.
Jest miziak jakich malo.
Czasem efekty oswajania przychodza po czasie. Potrzeba cierpliwosci. Jezeli zalezy Ci na niej i chcesz ja zatrzymac w domu, to sprobuj. Warto.




