Problem, kot uciekinier.

[JaEwka]

o kosztach utrzymania już nie wspominając

[vega013]

Sterylizacja nie wchodzi w grę bo chcemy mieć małe

Niestety nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Albo będziesz miała małe i kotkę wędrująca po okolicy w poszukiwaniu partnerów zapewne, albo wykastrowaną kotkę w domu.

Przecież wałęsająca się po okolicy kotka może mieć kocięta z pierwszym lepszym napotkanym kocurem, nawet nie będziesz wiedziała, z którym. Wzięłaś pod uwagę, że Twoja kotka może złapać FIV lub FeLV i przekazać te nieuleczalne wirusówki kociętom (o ile donosi ciążę)? Nie mówiąc już o tym, że wymienione wyżej wirusy zagrażają jej życiu? Naprawdę chcesz tak narażać swoją kotkę? W imię czego?

Najskuteczniej przegania kota sprzed drzwi odświeżacz powietrza z czujnikiem ruchu. Substancja odświeżająca powietrze bardzo nieprzyjemnie śmierdzi kotu.

[vega013]

chyba tylko ktos, kto nigdy nie mial malych od kotki, nie wie ile to zachodu zeby wydac je potem w dobre rece.... no chyba ze jako w pseudo beda na sprzedaz bez papierow...ale to inna juz bajka

A komplikacje przy porodzie... Coraz częściej się zdarza, że kotka nie interesuje się małymi. Wtedy: karmienie co 2 godziny przez całą dobę, masowanie brzuszków, odsikiwanie, wyciskanie kupki, ciągły stres, bo to małe i ślepe jeszcze... Ufff... Dwa porzucone, ślepe mioty i moją Oliwkę odchowałam. Na więcej się nie piszę. To znacznie bardziej obciążające niż odchowanie noworodka; tyle, że trwa krócej.