Zakładam wątek, gdyż dostałam od osoby wrażliwej na los kotów informację, że karmicielka z tego rejonu (Wytwórnia Papierów Wartościowych na Rybakach) chwaliła się kolejnymi kociakami. Wbrew prośbom lekarki weterynarii nie chce kastrować żeby "nie zabierać kotom życia intymnego", ale wspomniana "informatorka" nalega, aby zrobić to i wbrew jej woli, do czego się przychylam.
Jeśli nie dostanę informacji, w przyszłym tygodniu przejdę się tam i spróbuję sprawdzić, co się dzieje.
Z góry dziękuję w imieniu kotów
