Przychodzi do człowieka, łasi się, pięknie mruczy, chowa pazurki.
Jest plan, aby w sobotę go uprowadzić
Boję się jak diabli - dawałam już dom 3 kotom, ale zawsze były to maluszki, łatwe do wychowania "po swojemu" - a teraz jest to mniej więcej półroczny kocurek, z ukształtowanych charakterem, wolny duch, prawdziwy żeglarz... Na co mam uważać (zakładając, że uda się go złapać), jak nauczyć go czystości, jak walczyć z ewentualną tęsknotą za wolnością?



