» Pon lis 21, 2011 19:39
Re: Wylizana sierść
Moja tymczaska Bianka robiła to samo, po wykluczeniu chorób-badano zeskrobiny-negatywny wynik,po zastosowaniu feliwaya i leków psychotropowych doszłyśmy z wetkami do wniosku, że to stres związany z dużą ilością kotów u mnie.Trzy miesiące róznych pomysłów wzięło w łeb!
Przecież nie mogła całe swoje życie chodzić w kołnierzu!
Ale trafił sie wspaniały dom, który ja wziął i teraz koteńka ma sie swietnie-jest sama, skończyło sie wylizywanie!
Najpierw wypróbuj feliwaya,mojemu Arielkowi zalęknionemu i zestresowanemu bardzo pomógł!!!-znów chodzi swobodnie po mieszkaniu!
A zacznij jednak od weta-może to miejsce jest zmienione chorobowo.


Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"