Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 09, 2011 17:16 Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Witajcie.
Zapewne temat ten wielokrotnie był już wałkowany na tym forum, ale pewnie nic nie zaszkodzi jeśli opiszę swój problem.

Może zacznę od początku :)
Półtora roku temu przygarnęłam wraz z siostrą piękną czarną kotkę. Miała wtedy około 3 miesięcy. Jest to kot dosyć dziwny i specyficzny. Z zasady nie toleruje nic oraz nikogo oprócz siebie. Czasem tylko jak ma dobry dzień to przyjdzie się popieścić. Niemniej jednak jest kochana. Wabi się Zuzia:)
Niecałe dwa tygodnie moja siostra przyprowadziła do domu drugiego kotka. Kocurek ma około 3 miesięcy, nazwałyśmy go Filip.
Problem mój polega na tym, że Zuzia nie chce go zaakceptować.
Z początku wyprowadziła się z domu ( jest to kotka wychodząca) i nie chciała przychodzić nawet na posiłki, trzeba jej było zanosić przed dom miskę z wodą i karmą. Trwało to około 3 dni, ale czasem podstępem zabierałam ją z dworu i przyprowadzałam do domu. Wtedy dopiero się działo. Piski, wrzaski, lament, jakby ktoś kota żywcem ze skóry obdzierał. Bała się panicznie małego Filipka. Syczała na niego i prychała, no i oczywiście uciekała i chowała się gdzie tylko była w stanie się wcisnąć. Dziś już jest lepiej. Zdarza się, że sama przychodzi do domu aby coś zjeść, jednak dalej małego nie toleruje.
Zaczęłam im dawać jedzenie do wspólnej miski, czasem Zuzia je razem z Filipkiem ale między kęsami warczy na niego. Mały jak to małe kocie chce się bawić i goni ją od czasu do czasu no i oczywiście łazi za nią wszędzie. A ona non stop na niego prycha.
Od pary dni Zuzia postanowiła sypiać w domu. Jako, że z od początku Zuzia spała z siostrą wlazła do jej łóżka jak gdyby nigdy nic. Filip przez parę początkowych dni spał ze mną. W momencie jak zauważył, gdzie Zuzia idzie spać podąża jej śladem, ona fuka na niego i syczy, ale już nie schodzi z łóżka, tylko obraca się i idzie spać.
Wczoraj jak miały popołudniową drzemkę położyłam ich wspólnie obok siebie, oczywiście cały czas głaskałam Zuzię. Zuzia zaczęła nawet mruczeć. Więc położyłam małego obok jej pyszczka. Ta tylko troszkę go obwąchała, pofukała i poszła spać dalej, lecz w momencie gdy się obudziła zaczęła na niego warczeć i uciekła. Dziś sytuacja była podobna, położyłam ich razem. Zuzia nawet zaczęła go myć. Umyła mu łebek i troszkę szyi. Oczywiście co chwilę warczała. Moja radość była nie do opisania jak zobaczyłam taki piękny obrazek myjących się wzajemnie kotków. Oczywiście trwało to do momentu, aż Zuzia się nie obudziła i znów zaczęła na niego warczeć.
Więc teraz nie wiem co mam robić... czy ona się przyzwyczai do małego czy cały czas będzie na niego warczeć i obrażać się na wszystkich innych.
Niby mały postęp jest, że już czasem jedzą ze wspólnej miski i nawet śpią razem... ale siostra powiedziała, że jeśli w ciągu dwóch następnych tygodni się pokochają to dla Filipka poszukamy nowego domu...
Co mam robić... poradźcie mi coś....

P.S przepraszam za tak chaotyczne opisanie mojego problemu :P

Bellatrix__

 
Posty: 6
Od: Nie paź 09, 2011 16:52

Post » Nie paź 09, 2011 17:28 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

To nie wygląda źle (jesli "seniorka" wylizuje juniora; a warczy i fuka jeszcze tak dla zasady pewnie) - u mnie buczenie jest od 2 lat, sama widzisz..
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Nie paź 09, 2011 17:31 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

cierpliwości a wszystko się ułoży :lol:
tyle czasu była pępkiem świata a tu nagle...nowy lokator...
nic złego się nie dzieje, tak bywa na początku...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 09, 2011 17:35 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Przy charakterze twojej kotki na lepsze dokocenie raczej nie licz. Te dwa się dotrą, będą się tolerować, a może nawet polubią. Kiedy kocurek dorośnie, powinien być szybko wykastrowany, i mogą się nawet polubić.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie paź 09, 2011 17:41 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Jak długo Filipek był izolowany w osobnym pokoju, zanim był przedstawiony Zuzi?
Dwa tygodnie to za mało czasu, żeby koty sie polubiły, albo nie.
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie paź 09, 2011 17:46 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Praktycznie nie był izolowany....
Jedyną izolacją było nieobecność Zuzi w domu.

Bellatrix__

 
Posty: 6
Od: Nie paź 09, 2011 16:52

Post » Nie paź 09, 2011 18:22 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Kot przychodzący jako drugi powinien być izolowany przez parę dni w innym pomieszczeniu, żeby przesiąkł zapachem domu (dla kotów ważny jest zapach).
Pewnie Zuzia jest takim "odludkiem", ale ja bym się osobiście nie przejmowała. Najważniejsze, żeby Zuzia chciała wracać do domu. Koty potrzebują dużo czasu na zaakceptowanie zmian, które im fundujemy :D
Obrazek

mirmilka

 
Posty: 380
Od: Śro maja 17, 2006 11:55
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie paź 09, 2011 18:32 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Teraz już wiem, że powinno się izolować koty. Wcześniej tego nie wiedziałam. Zuzia jest kotem z trudnym charakterem raczej. Zawsze bała się wszystkich i wszystkiego. Mam jednak nadzieję, że będzie w stanie polubić małego, bo raczej napewno go nie pokocha. :-p oprócz siebie to nikogo nie kocha. Taka mała egoistka z niej.

Bellatrix__

 
Posty: 6
Od: Nie paź 09, 2011 16:52

Post » Nie paź 09, 2011 18:42 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Mój Bungo kocha wszystko co ma futerko 9nawet myszy :mrgreen: ), więc :mrgreen: pokojowo nastaawione tymczasy szybko oswajał, natomiast Luśka - właśnie ze strachu, bo boidupiec z niej - nastawiona jest do innych kotów negatywnie. Ale pewien maly tymczasik o imieniu Swirek łaził za nią mimo syczenia, warczenia i pacania łapą. Polubili się przy zabawie sznureczkiem, kiedy jeden koniec ciągnęła Luśka, a drugi - kociak.

Może spróbuj się pobawić z nimi wspólnie?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 09, 2011 18:49 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Probowalam bawić się z nimi wspólnie. Najpierw z Zuzia chwilę żeby się nakręciła w zabawie, lecz gdy tylko puszczalam Filipka ona traciła chęci do zabawy, chociaż widać po niej było że by chciała się bawić ale coś jej mówiło że ma zaprzestać:-p

Bellatrix__

 
Posty: 6
Od: Nie paź 09, 2011 16:52

Post » Wto paź 11, 2011 16:59 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Może jeszcze ktoś by coś ciekawego mi poradził... bo tracę nadzieję...

Bellatrix__

 
Posty: 6
Od: Nie paź 09, 2011 16:52

Post » Wto paź 11, 2011 17:27 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Trzeba po prostu dać Zuzi czas i niczego nie wymuszać. Są takie koty, 2 tygodnie to jeszcze wcale nie dużo. Skoro przychodzi, normalnie je, nie ma dramatu.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw lis 17, 2011 9:50 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Witajcie:)
Dla zainteresowanych odkopuję troszkę mój temat.
Minęło dwa miesiące jak Filip jest z nami.
Między nim a Zuzią dalej nie układa się najlepiej. Filip mały, głupi kociak, który chciałby się bawić całymi dniami, natomiast Zuzia to wielka dama, która robi wszystko po swojemu i nie ma siły aby ją do czegokolwiek przekonać.
Opiszę jakie są relacje między nimi.
Zuzia jest cały czas zadufana w sobie i nie widzi nic oprócz czubka swojego nosa. Filip chce się z nią bawić, więc biega za nią cały czas. Ona buczy po nim ciągle, czasem warczy, czasem zbije go łapą po czym wskakuje na najwyższy mebel i siedzi tam w zadumie.
Posiłki jedzą ze wspólnej miski. Zauważyłam taką małą prawidłowość. Mianowicie gdy miseczka jest pełna jedzenia to Zuzia i Filip jedzą razem na wyścigi, kto zje więcej ten wygrywa:P, ale w momencie gdy jedzenie zaczyna znikać Zuzia zaczyna warczeć i buczeć po nim. To czasem on się odsunie a czasem ma ją głęboko gdzieś i nie przejmuje się nią w ogóle.
Zuzia jest kotem wychodzącym, Filip nie do końca ( nie wypuszczamy go na dwór, bo raz wrócił cały wytarzany w, tak przypuszczam swoich odchodach, więc wolimy uniknąć takich sytuacji :P). Kiedy Zuzia wraca z dworu Filipek na nią czeka. Za każdym razem jest tak, że Filip do niej biegnie i obwąchują się noskami, po czym Zuzia znów buczy po nim.
Śpią raz razem (tzn. w jednym łóżku) a czasem osobno.
Jak myślicie, czy Zuzia pokocha kiedyś tego małego urwisa? Czy już zawsze będzie się zachowywać jak taki dzikus?

Bellatrix__

 
Posty: 6
Od: Nie paź 09, 2011 16:52

Post » Nie lis 20, 2011 1:27 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Zuzia go ustawia, jako młodszego. Ale go toleruje. Wielkiej miłości może nie być, w moim stadzie zdarzała się tylko między kocurami. Mam teraz m. in. dwie siostry i one też nie lgną bez przerwy do siebie. Czasami się wyliżą, czasami pogonią, sypiają też osobno.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lis 20, 2011 7:16 Re: Trudne dokocanie. Proszę o radę.

Dlaczego dajesz im jedzenie ze wspólnej miski?

Poza tym że powinny jeść coś innego (kociak i dorosły kot) to taka wspólna miska jest źródłem rywalizacji, zatargów. Nijak nie wpływa na zacieśnianie więzi.
W dodatku kota mocno stresuje - jedzenie powinno być spożywane w spokoju a nie na wyścigi, łykane w pośpiechu, w towarzystwie kota którego nie za bardzo się akceptuje. Co to za przyjemność? Jest też niezdrowe.

Nie zauważyłam wcześniej Twojego wątku, bo bardzo niewłaściwe było podkładanie koteczce gdy spała malucha pod nos, zmuszanie kotów do tak bezpośredniego kontaktu.
Nie powinno się tego robić.

Twoja kotka nie zachowuje się jak dzikus - po prostu nie ma ochoty na zabawy z kociakiem, nie do końca go lubi i okazuje to. Ma prawo.
Ale jest spora szansa że z czasem, gdy kociak będzie dorastał i się trochę wyciszał to stosunki między oboma kotami znacząco się poprawią.
Tylko koniecznie daj im osobne miski!
I to takie stojące w różnych miejscach.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 73 gości