Sprawa wygląda tak, na Osiedlu "Przyjaźń" w Warszawie rozmnożyły się ostatnio koty, ich właściciele się do nich nie przyznają-także koty żyją na dworze w dzień i w nocy, dokarmiane przez życzliwych przechodniów. Są to 4 lub 5 duże czarne koty i 2 małe biało-czarne. 2 z kotów wyglądają na ciężarne, do tego jeden duży ma stan anginowo-katarowy, a jeden malutki też ma problemy z oddychaniem, u reszty można zaobserwować,że kichają coraz częściej

Straż miejska przyjeżdżając z interwencją stwierdziła, że wszystko jest w porządku i nie zamierza się nimi zająć, a my mieszkańcy osiedla nie wiemy co robić. Idzie zima, koty śpią w liściach przytulając się do siebie, nikt nie chce ich wziąć do domu

.Nie wiem co robić, dlatego proszę o pomoc, jakąś radę do kogo możnaby się zwrócić i jak na razie im pomóc.