Re: Gdańsk - Kotki cmentarne - 3 Metinki na tymczasie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 21, 2011 6:56 Re: Gdańsk - Kotki cmentarne - potrzebne DT / DS!!!

doro27 - jesteś wielka :!: :!: :!: :!: :!:
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pt lis 11, 2011 22:13 Re: Gdańsk - Kotki cmentarne - 3 Metinki na tymczasie

Oczywiście wątek okazał się kolejnym, z cyklu 'pomóż sobie sam' :wink: .

Tak, Doro jest wielka duchem a fizycznie to nam z tych nerwów od kocich problemów niknie w oczach - jest coraz chudsza.

Doro, pokaż Metinki na tymczasie :wink:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 12, 2011 16:31 Re: Gdańsk - Kotki cmentarne - 3 Metinki na tymczasie

Dziewczyny, a te kocury, ktore zostaly na cmentarzu sa wykastrowane? Moze ludziom bedzie mniej przeszkadzalo jak nie bedzie specyficznego zapachu Pomoge zaplacic za zabiegi jezeli macie mozliwsoc je zlapac i zabrac do lecznicy.
Cudownie, ze maluchy juz tam nie marzna :1luvu:

CheshireCat1

 
Posty: 424
Od: Pon sie 15, 2011 10:22

Post » Sob lis 12, 2011 17:37 Re: Gdańsk - Kotki cmentarne - 3 Metinki na tymczasie

CheshireCat1 pisze:Dziewczyny, a te kocury, ktore zostaly na cmentarzu sa wykastrowane? Moze ludziom bedzie mniej przeszkadzalo jak nie bedzie specyficznego zapachu Pomoge zaplacic za zabiegi jezeli macie mozliwsoc je zlapac i zabrac do lecznicy.
Cudownie, ze maluchy juz tam nie marzna :1luvu:

Nie zauważyłam przy grobach nigdy kocich odchodów, nie ma żadnego zapachu. Poza tym koty nie załatwiają się w pobliżu miejsca karmienia. Pan Fryderyk, który codziennie tam jest nigdy nie zauważył "znaczącego" kota. Ludziom przeszkadza sama obecność kotów, ich porozstawiane miski - często niestety brudne, ale tam nie ma mowy o kontroli karmienia - kto akurat przyjdzie na grób, to coś "rzuci".
Kastrowanie tamtejszych kocurów jest stratą czasu i pieniędzy. One przychodzą, zjadają, warczą na siebie i odchodzą. Na pobliskiej Kolonii Ochota i Kolonii Jordana mają swoje bardzo duże terytorium. Nie mam pojęcia ile ich tam w sumie jest i jak poradziłyby sobie te wykastrowane w grupie pozostałych. Nie wezmę na siebie takiej odpowiedzialności za ich los.
Jeśli masz wolne środki finansowe, to przeznacz je proszę na kocie stado niesterylizowanych kotek w Oliwie, gdzie forumowiczka Mrata stara się opanować kocią populację.
Poniżej link do jej wątku:
viewtopic.php?f=1&t=135461&start=15

A Metinki, jak je zabierałam z cmentarza, to już były bardzo przeziębione. Minął miesiąc i nadal nie mogą dojść do siebie :( Ten najmniejszy, bury kocurek (Metinek - Stefanek) najbardziej lubi wylegiwać się wprost na rozpalonym do czerwoności grzejniku ;) To świadczy samo za siebie, jak bardzo były wychłodzone. Coś mi się wydaje, że tam pozostawione, miałyby marne szanse, a przecież nie są już takimi maluszkami.
Dzisiaj o 16-ej wyrzuciłam z pojemnika na wodę, we Wrzeszczu, kawał lodu grubości kilku centymetrów 8O Mam wielki podziw dla tych stworzeń, ze muszą sobie radzić w takich warunkach.
Pozdrawiam i dzięki za zainteresowanie wątkiem ;)
Obrazek

doro27

 
Posty: 112
Od: Śro cze 15, 2011 15:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lis 12, 2011 18:19 Re: Gdańsk - Kotki cmentarne - 3 Metinki na tymczasie

Pewnie masz racje, ze kocury nie przeszkadzaja - tzn sama ich obecnosc jest problemem a nie brak kastracji, i na pewno sa pilniejsze wydatki. Ale mimo wszystko wydaje mi sie, ze warto je kastrowac w miare mozliwosci, po to aby nie walczyly ze soba, nie zarazaly sie chorobami etc. Najwazniejsze, ze kocice na cmentarzu nie beda rodzily nowych maluchow!

Masz nowe zdjecia Metinkow? Naprawde uratowalas im zycie, nie wiedza nawet jakie maja szczescie :1luvu:

CheshireCat1

 
Posty: 424
Od: Pon sie 15, 2011 10:22

Post » Sob lis 12, 2011 20:16 Re: Gdańsk - Kotki cmentarne - 3 Metinki na tymczasie

Zgadzam się z Tobą w pełni. Idealnie byłoby gdyby wyłapywać do sterylizacji i kocury i kotki. Ale jak mam do wyboru, a niestety przed takim wyborem staję bardzo często, kotka, czy kocur, w kontekście opłacania zabiegów z prywatnych pieniędzy, albo baaardzo skromnych funduszy fundacyjnych, to wybieram kotkę. Brakuje też niestety czasu...
Metinki chyba wiedzą, że im pomagam, bo dają mi to odczuć na każdym kroku ;) Matinek - Krówek "ugniata" łapkami ziemię na sam mój widok i jak kucam to ładuje mi się na plecy, Metinek - Stefanek zawsze miauknie zaczepnie, jak na niego spojrzę i od razu przybiega, a Metinek - Tosia, bardzo nieśmiała na początku, podchodzi i kokieteryjnie ociera się o nogi.
Zdjęcia niedługo. Zaglądaj na wątek ;)
Obrazek

doro27

 
Posty: 112
Od: Śro cze 15, 2011 15:34
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lis 12, 2011 21:48 Re: Gdańsk - Kotki cmentarne - 3 Metinki na tymczasie

Pewnie, ze bede zagladac!
Wydedukowalam, ze masz: kocurka w czarne kropki (Krowek), bura dziewczynke i jeszcze jednego kocurka - burego albo czarnego; sadzac po zdjeciach na pierwszej stronie, wszystkie przesliczne :1luvu: tylko ilosc sie nie zgadza, byly cztery maluchy, sa trzy.

CheshireCat1

 
Posty: 424
Od: Pon sie 15, 2011 10:22

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 69 gości