Dziś rano o 7.30 ktoś pukał do moich dzwi , a tam stało dwóch chłopaków z nieprzytomnym , prawie zimnym i ledwo oddychającym kociakiem ( z tego miejsca gdzie próbuje łapać kotki na sterylke ) no ale ludziska z tej klatki nie chca abym je łapała bo kociaki sa takie słodkie

, ale juz nie widza jak one umieraja

, jak cierpią
Bardzo Was prosze o pomoc ...
Kociak jest w bardzo , bardzo złym stanie , dałam mu 50 ml kroplówki , jeest odwodniony i lezy na termoforze i musze do weta ...
Nie mam transportu i chyba bede misiała pieszo z nim iść bo jedna z kol jest w pracy a druga nie odpisała ....