Wszystkie koty, które się przewinęły przez mój dom to koty po przejściach. Większość zgarnięta z dworu. Część jest trochę zainteresowana, co jest za drzwiami mieszkania. Ale wyjście na półpiętro to wyraz wielkiej odwagi. Część nawet nie podchodzi do drzwi, żeby przypadkiem nie zostać za nimi. Tylko jeden kilka razy mi uciekł. Na szczęście zawsze go łapałam na schodach. Z nim czasami wychodzę na spacer w szelkach. Uwielbia to. Ale nigdy go nie wypuszczę samego. Od czasu, kiedy ma do towarzystwa inne koty, przestał uciekać. Może wcześniej robił to z nudów? Wszystkie za to uwielbiają siedzieć na parapetach i oglądać świat przez okno.
Nie chcę, żeby wyglądało, że odradzam wzięcie kota. Pamiętaj tylko, że kot żyje kilkanaście lat. Przez ten czas pewnie założysz rodzinę i będziesz miała dzieci. Pomyśl o tym, co będzie z kotem, jeśli okaże się, że Twoje dziecko będzie miało alergię. Zrób sobie plan B, na wszelki wypadek. Kilka miesięcy temu zbierałam z ulicy kotkę, która została wystawiona za drzwi, bo urodziło się dziecko. Była przerażona i siedziała pod drzwiami kamienicy i nie ruszała się stamtąd przez kilka dni. Ta kotka była przyzwyczajona na spania w łóżku z człowiekiem, do pełnej miseczki nagle miała sobie poradzić, bo to tylko kot.
Na tym forum zdecydowaną większość stanowią koty domowe, które nie wychodzą.
Zgarniaj malucha ze schroniska. Im krócej tam siedzi, tym lepiej dla niego.