mam problem z moją kociczka, a ze jest to pierwszy moj kociak bardzo licze na pomoc doswiadczonych kociarzy.
otoz na poczatku wrzesnia moja Toska zrobila sobie cos w tylna lapke (wygladalo jak zadrapanie lub obtarcie) na wysokosci lydki. zauwazylam to dopiero po kilku dniach bo kotka sobie swoim szorstkim jezykiem rozdrapala te rane i miala miejsce bez siersci (pewnie tez ja wylizala jezykiem).
dostalismy od weta kolnierz dla kici i nakaz lania ranki woda utleniona. no i po tygodniu ranka sie zagoila, strupek odpadl ale kicia miala nadal miejsce bez siersci co ją bardzo draznilo nawet w czasie chwilowego zdjecia kolnierza (zeby sie umyla). ktoregos dnia kicia chodzila pare godzinek bez kolnierza i znow sobie jezorem podraznila to miejsce mimo ze juz bylo zagojone (wydaje mi sie ze tam siersc juz nie urosnie bo jest takie sliskie miejsce jakby blizna juz miala zostac). wiec znow na tydzien gojenia kolnierz. no i nie wiem co teraz mam zrobic ranka znow sie zagoila, nie jest zarosnieta sierscia

macie moze jakies pomysly jak ją od tego odgonic? zeby nie interesowala sie tą blizna i znow jej nie rozlizala do krwi?
wiem ze zadne opatrunki nie zdadza rezultatu kicia je rozszarpie a nie chce jej meczyc kolnierzem, bo to jest zabawa w kolko gojenie-zdjecie kolnierza-rozdrapanie-kolnierz-gojenie i tak w kolko

czy mozna czyms posmarowac tą lape zeby nie chciala tego lizac a jednoczesenie zeby nie zaszkodzilo to jej zdrowiu? nie wiem co poczac

prosze pomozcie, kazda rada mile widziana !!