Problem z kotem ... sąsiadów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 18, 2011 9:22 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

jak nie ma ciązy skoro w innym watku szukałaś domu dla kociaków które urodziła Twoja kotka?
viewtopic.php?f=13&t=128203

Co do twierdzenia że tabletki to dobre rozwiązanie to napiszę tak-oczywiście, dla weta który wypisuje receptę i kasuje za wizytę oraz dla firm farmaceutycznych
Dla kota to jest rozwiązanie doraźne i na krótką chwil
Ale jak widzę ty masz już wyrobione zdanie.
IMHO szkoda pisac w Twoim watku
grasz w grę tak ale i uprawiasz niedasie
tylko kotki żal
I to garbowanie skóry kocurowi
No słodkie
bardzo słodkie
Chłop zywemu nie przepuści
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 18, 2011 9:22 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

Otrzymałaś rady, ale nie zamierzasz z nich skorzystać. Czego konkretnie oczekiwałaś?
Może warto przemyśleć niektóre kwestie (np. to dalczego pomysł podawania kotce tabletek jest krytykowany) zamiast najzwyczajniej w świecie uciec i uznać temat za zamknięty?
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 18, 2011 9:23 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

RosePrincess pisze: a wtedy już ktoś stoi z kijem i robi kocurowi garbowanie skóry :P

Tylko pogratulować ... :(
Masz rację, zamknij ten wątek i więcej tutaj nie przychodź ... bo jesteś całkowicie odporna na dobre rady .... o sercu i mentalności nie wspominając ...
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5633
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 18, 2011 9:32 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

Strasznie to smutne....Niby się wie , że są tacy ludzie, ale dopiero po przeczytaniu tego wszystkiego człowiek uświadamia sobie z całą brutalnością, DLACZEGO jest tyle zła na świecie.
My tu czasem kłócimy się delikatnie mówiąc o pierdoły, nakręcamy emocje, ale jednak każdy z nas kocha koty, nie przechodzi obojętnie obok nieszczęścia, a tu - tupet, zamknięty umysł, foch i do widzenia. Mimo najszczerszej chęci pomocy i dobrych rad.
Niestety, nie da się pomóc na siłę.
ka_towiczanka
 

Post » Czw sie 18, 2011 9:33 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

RosePrincess pisze: a wtedy już ktoś stoi z kijem i robi kocurowi garbowanie skóry :P

Jesteście WREDNI. Ty i twoja rodzina.
I GŁUPI.

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Czw sie 18, 2011 9:37 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

Ot polska wiocha :evil: :evil:

Ile zwierząt jest u podobnych ludzi jak RosePrincess :cry: :evil:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sie 18, 2011 9:42 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

XXI wiek - a tu taki BETON 8O 8O 8O 8O
Nie wiedzialam, ze sa w Polsce jeszcze tak zacofane wiochy i ludzie. No nic do tej baby nie dociera. Nie mam pojecia po co zalozyla ten watek - skoro i tak nie korzysta z rad udzielanych przez doswiadczonych kociarzy. Nie wiem po co w ogole uparla sie zeby miec kotke - moze powinna kupic sobie maskotke. Jedno jest pewne - TO FORUM DLA LUDZI POMAGAJACYM KOTOM - A NIE PYTAJAYCH JAK POZBYC SIE KOTA SASIADOW!
Haaallooo! - skumalas wreszcie RosePrincess!
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 18, 2011 9:46 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

mavi pisze:
RosePrincess pisze: a wtedy już ktoś stoi z kijem i robi kocurowi garbowanie skóry :P

Jesteście WREDNI. Ty i twoja rodzina.
I GŁUPI.
mavi pisze:
RosePrincess pisze: a wtedy już ktoś stoi z kijem i robi kocurowi garbowanie skóry :P

Jesteście WREDNI. Ty i twoja rodzina.
I GŁUPI.


Chetnie uprzedzilabym tych sasiadow - zeby wzieli tych "milosnikow zwierzat" pod lupe.Jesli kotu stanie sie cos zlego - to wnioslabym skarge.
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 18, 2011 10:01 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

Cindy pisze:
Chetnie uprzedzilabym tych sasiadow - zeby wzieli tych "milosnikow zwierzat" pod lupe.Jesli kotu stanie sie cos zlego - to wnioslabym skarge.


Obawiam się, że sąsiedzi tacy sami.... :(
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5633
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sie 18, 2011 10:07 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

RosePrincess pisze:Wiele się naczytałam i nasłuchałam opinii weterynarzy i posiadaczy kotów i wszyscy twierdzą, że tabletki to dobre rozwiązanie.


To bardzo ciekawe, chętnie się zapoznam z tymi materiałami, których się naczytałaś :roll:
Chyba, że masz na myśli ulotkę dołączoną do opakowania :roll:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw sie 18, 2011 11:00 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

Nie wiem, skąd te rewelacje o nieszkodliwości tabletek, spójrz, to jest aktualny wątek na miau, gdzie dziewczyna boryka się ze skutkami braku sterylizacji. Wątek długi, więc streszczę: dziewczyna dokarmia koty, oprócz tego ma swoją kicię, która podupadła na zdrowiu, miała operację guza, dziś przyszły wyniki. Oto, co pisze właścicielka;
Kocia Lady pisze:nie wiem jeszcze jadę do weta po 14-tej, dr która ją operowała ma ją poprowadzić, ma doświadczenie w leczeniu nowotworów, przerzutów nie ma, bo przecież rozcinali i sprawdzali jej cały brzuch, to przez to że Pysi nie wysterylizowali mi na czas, a chodziłam z nią dziesiątki razy do tej swojej pieprzonej lecznicy, już jako 1,2 letnia miała podejrzanie obwiśnięty brzuch, ale pani wet :oops: :oops: stwierdziła, że to tłuszcz, jestem zła, zawiedziona, tylko szprycowali ją antybiotykami, i po co to było??? nie wiem co teraz robić, aby przeżyła ze mną jak najdłużej, może macie jakieś info, artykuły???? proszę poradźcie mi bo ogarnęła mnie bezsilność....

viewtopic.php?f=1&t=123178
To link do wątku, żeby nie było, że wymyśliłam. Nie funduj swojej kotce takiego losu.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 18, 2011 11:11 Re: Problem z kotem ... sąsiadów.

Zamykam na prośbę Autorki.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 95 gości

cron