Moja mama została obdarzona trikolorką( a co, jak ma 15 kotów to może mieć i 16).Kotka wyjąca w pudełku ,dobrze, że rano a nie środek nocy.Wet przyjechał ,łypnął , zabrał do lecznicy .Udar cieplny (te upały 2 mies. temu. Po leczeniu kocica je,pije,chodzi i zyje.Pieknie piiiiszczy o jedzenie/miesko i przysmaki ,sucha karma dobra ,ale nie za dobra.Z tym,ze chodzi z glowka przekrzywiona na prawo.Rehabilitowal ktos kiedys kota po udarze?I ew.oddawac do adopcji?
p.s.klawiatura tez chora,jak widac.