Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 30, 2011 22:12 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

annskr pisze:Pójść do dobrego lekarza, zbadać mocz, szybko wwysterylizować.
Wetknąć w gniazdo Feliwaya albo dwa, zależnie od wielkości mieszkania (ok.100zł na allegro, tańszy niż nowe meble)
Kupiś bio-stalfris do usuwania zapachu moczu - moim zdaniem jedyny naprawdę skuteczny.
Pogadać z dobrym behawiorystą - pomoże Ci przemyśleć własne postępowanie, może popełniasz błędy i da radę w miarę łatwo naprostować sytuację.

WW jednocześnie, nie po kawałku.



Też uważam, że wizyta u weterynarza i badania są niezbędne.
Niektórym kotom kuweta kojarzy się z bólem ( chore nerki, pęcherz, kamienie ) i dlatego siusiają gdzie popadnie.

Edytuję:

Widzę, że czytanie ze zrozumieniem o tej porze jakoś mi nie wychodzi :mrgreen:
Przepraszam. :oops: W pierwszym poście piszesz, że byłeś już u weta.
Ostatnio edytowano Pon maja 30, 2011 22:24 przez Mulesia, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon maja 30, 2011 22:19 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Na działanie Feliwaya trzeba trochę poczekać, efektów nie będzie od razu- to się musi rozejść i dotrzeć do kota :wink:

Może by zmienić miejsce kuwety? Przestawić tak zupełnie gdzie indziej(w miejsce, gdzie jest spokój i nikt tam często nie przechodzi), a to gdzie sika zabezpieczyć jakoś tak,żeby nie mogła się tam odcedzić?
Czego używasz do zmywania zasikanych miejsc? Może to ją przywabia?
Kiedyś z jednym kotem sikającym tylko na miękkie rzeczy(koce, poduszki itp)wygrałam batalię o kuwetę w ten sposób, że... przez jakiś czas zamiast żwirku w kuwecie leżał koc...
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon maja 30, 2011 22:19 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

a może spróbowac cytrusów :roll:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon maja 30, 2011 22:21 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Drogi autorze
Twój kot za wolno się rozwija :mrgreen: zobaczmy:

Od momentu, kiedy się tu zarejestrowałem

21 listopada 2006

kotka wyrosła. Ma już trzy lata

8O

Dobra, żart. Ogólnie, słyszałam opinię, że koty tak "ze złośliwości" sikają, to znaczy kiedy czegoś się domagają, może więcej uwagi ze strony właściciela? Trzeba się z kotem czasem bawić, choć to będzie trudne, kiedy nas tak diabelnie złości :D Ale, powtarzam, to nie moja opinia, tylko zasłyszana.

Żwirek kupowałem już różny i zawsze od razu ma sprzątane, a co 3 dni myta cała kuweta i wymiana na całkiem świeży. Jedzenie kupuję jej takie jak lubi.

Nie wyrzucaj niezużytego żwirku! Daj potrzebującym :mrgreen:
Mogę tylko dodać, że ona jest bardzo strachliwa. Boi się obcych ludzi.

A często ma z nimi kontakt?

Bo już mam dość kupowania nowych mebli co miesiąc...

Może jestem dziwna, ale zaczęłam sobie wyobrażać, ile za to cegiełek można kupić...

Szenila pisze:taa...mamy taką kotkę. Została rezydentką, bo jest nieadopcyjna. A wiesz czemu? Bo ktoś jej kiedyś wsadzał nos w siki, krzyczał i ogólnie-"wychowywał" wg Twojej szkoły. A potem zaszantażował, że albo kota weźmiemy, albo on ją uśpi. Przez pierwszy tydzień pobytu u nas była regularnie CEWNIKOWANA, bo mieszkała u mnie w pokoju a ja nie wpadłam na to, że kotka musi zostać na dobre kilka godzin sama, żeby odważyła się wysikać. A przy mnie nie sikała w ogóle...
Teraz (po 5 latach) załatwia się nadal tylko wtedy, kiedy nikt nie patrzy... I wcale nie do kuwety. Hm, czyzby dlatego,że kuweta kojarzy jej się z krzykami? :roll: Nawet nie próbujemy jej uczyć, dobrze, że w ogóle sika i przestała panicznie bać się ludzi...Łapiesz może już co takiego złego jest w twojej metodzie?

Szenila, jesteś wprawdzie przeciwko mnie, ale jako jedyna wypowiadasz się KULTURALNIE, więc mogę wyjaśnić.

Kota nigdy nie potraktowałam jakoś brutalnie czy na tyle źle, żeby myślał, że samym wydalaniem już robi coś strasznego. Takie metody nie są dla ludzi bez wyczucia (i zapewne nie dla każdego kota). To co opisujesz, to skrajna furia właściciela, który nigdy nie powinien mieć kota, skoro jeszcze w taki sposób cię szantażuje. Sytuacja trochę nieporównywalna do mojej. Moje koty są do mnie bardzo przywiązane, najbardziej z całej rodziny, tylko do mnie się łaszą i tylko ze mną chcą się bawić. Bo spędzam z nimi dużo czasu. Po prostu okazanie złości i niezadowolenia z tego, co robią. I one się tym przejmują. A kiedy załatwiały się w żwirku, dostawały mnóstwo głasków. Koty to przecież czyściochy, nie lubią się pchać do syfu. No i wydaje mi się ważne, żeby przyłapać kota "w trakcie", a nie przyjść po paru godzinach, zobaczyć siki i zapchać tam kotu nos. Wtedy kompletnie nie załapie, o co chodzi.

AaaaKotkiDwa

 
Posty: 341
Od: Nie sty 30, 2011 21:59

Post » Pon maja 30, 2011 23:37 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

AaaaKotkiDwa pisze:Może jestem dziwna

Nawet na pewno. :twisted:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon maja 30, 2011 23:45 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Greta_2006 pisze:
AaaaKotkiDwa pisze:Może jestem dziwna

Nawet na pewno. :twisted:


Stanowczo zbyt lagodnie powiedziane :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 31, 2011 7:15 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Przeczytałam uważnie ten wątek - i jako fachowiec zajmujący sie dziećmi powiem tak - Kołysanka ( bo tak ją w skrócie nazwijmy) usiłuje po dziecięcemu zwrócić na siebie uwagę. Wszystko jedno czym - byle zaistnieć. Najwyraźniej sprawia jej satysfakcję, że ludzie zwracają na nią uwagę. I taki ma cel. A że przy okazji ośmiesza się, nie jest najwyraźniej istotne - przez jedną malusią chwilkę czuje się ważna, w centrum uwagi.

Dołączam się wiec do kogoś kto juz tu mądrze napisał nie "karmić trolla".
Wprawdzie niektórzy lekarze polecają przytakiwać - ale ja proponuję olać.......Musi sobie z własną głupotą poradzić sama. Znudzi jej się pisanie do samej siebie - zapewniam:-). Chwilę to potrwa, ale jednak pęknie

Ode mnie masz słońce ignora - możesz sobie pisać co chcesz, po prostu nie będę czytać. Taki luksus :-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto maja 31, 2011 7:25 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Rozumiem, naprawdę, rozumiem. Nie umiecie rozmawiać, to się zdarza. Nie potraficie potraktować rozmówcy co najmniej kulturalnie, odpowiadacie na pytania, których nie ma i robicie z wątku klub wzajemnego przytakiwania własnym genialnym racjom.

Znudzi mi się pisanie do idiotów, którzy nie mają szacunku do czyjegoś zdania. (Ciekawe, kto się ma za idiotę i pierwszy poleci po moderatora?) Zresztą mnie też tu obrażacie, ale wam najwyraźniej można. Nic dziwnego, na tym forum nigdy nie było sprawiedliwości.

AaaaKotkiDwa

 
Posty: 341
Od: Nie sty 30, 2011 21:59

Post » Wto maja 31, 2011 7:59 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Mulesia pisze:Edytuję:

Widzę, że czytanie ze zrozumieniem o tej porze jakoś mi nie wychodzi :mrgreen:
Przepraszam. :oops: W pierwszym poście piszesz, że byłeś już u weta.



tak, ale grzesiek nie napisał jakie badania były robione.

Czy kotka miała USG pęcherza/nerek, czy miała badania krwi ORAZ moczu i JAKIE konkretnie to były badania (najczęściej się robi podstawowe a nie wiem czy to nie za mało) ?

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto maja 31, 2011 8:07 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Dokładnie - z badaniem moczu to w ogóle jest problem ( 9 miesięcy z obsikującym się Gerardem dodało mi doświadczeń ).

Tak naprawdę, żeby było wiarygodne powinno być pobierane przez weta - taki normalnie łapany nie jest wiarygodny niestety. Powinien być środkowy strumień itp.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto maja 31, 2011 9:29 Re: Kotka obsikuje wszystko - cierpliwość mi się już kończy

Przeczytałam uważnie, wiem, że kotka dorosła, że wysterylizowana, że sika w różnych miejscach, ale może moje doświadczenia na coś się przydadzą? :|

Miałam taki problem z kocurami PRZED kastracją (więc tu nie ma analogii).
Kocury sikały do zlewu, do umywalki, do pustych misek, na swój drapak (przy czym nie było to znakowanie- ostrzykiwanie moczem, tylko normalne sikanie), jeden nawet na pledy na tapczanie... Obłęd!
Miskę mogę umyć, ale co zrobić z przesikanym tapczanem? Zakładałam folię, układałam szeleszczące gazety, pilnowałam... Pomagało przez kilka dni, po czym problem wracał.
Próbowałam wszystkich możliwych dostępnych na rynku repelentów (Maskol, Beaphar, itp)-żadnych efektów!
Kot swoje potrzeby nadal złatwiał na tapczanie, tyle że robił to w wielkim pośpiechu- żeby uciec od tego śmierdzącego repelentem miejsca.

W końcu znalazłam w internecie preparat do odstraszania kotów/urządzenie działające na fotokomórkę o nazwie-SSSCat (Multivetu). Genialne!

To jest mały pojemnik praktycznie bezwonnego gazu, na który zakładana jest końcówka rozpylacza uruchamianego fotokmórką (działa z odległości ok 1-1,5m, włączałam wychodząc z domu). Ustawiłam to 'ustrojstwo' na tapczanie i wystarczyło jedno (słownie: jedno!) psiknięcie wigotną mgiełką prosto w pyszczek kota, żeby zwiał i więcej nie próbował konfrontować się z tym urządzeniem! Temu psiknięciu towarzyszy syk, który dodatkowo odstrasza... Kupiłam to w zooplusie (kosztowało ok 150,-), ale warte wydanych pieniędzy!
To oczywiście załatwia problem sikania w konkretnym jednym miejscu (i przepłasza z tegoż miejsca), ale nie da się ustawić psikaczy w całym domu... :?

Twój kot załatwia się w niepożądanych miejscach tylko podczas Twojej nieobecności czy bez względu na obecność domowników?
Czy ma nieograniczony dostęp do wszystkich pomieszczeń?
Może -przejściowo- wydzielić obszar mieszkania, gdzie podczas nieobecności domowników będzie przebywał?

Używam tylko drewnianego, bezzapachowego żwirku Cat's Best, który można wyrzucać do kibla.
Moje koty nie wejdą do kuwety, jeśli nie jest sprzatnięta, może zmieniłeś częstotliwość sprzątania albo żwirek na jakiś zapachowy lub innego rodzaju/tekstury (np.drobny grysik zamieniłeś na zbrylone pałeczki, itp)? Moja kotka jeden raz w życiu załatwiła się poza kuwetą, gdy kupiłam Cat's Best Universal (zbrylony -w formie pałeczek- drewniany żwirek). Te pałeczki/roleczki jeździły jej pod łapkami, ślizgała się po dnie kuwety, wyskoczyła jak oparzona i załatwiła na łóżku.
Stosuję zasadę: tyle kuwet ile kotów, ale czasem warto dodać jeszcze jedną... Może kuweta stoi w miejscu, w którym kot czuje się zagrożony, lub jest zbyt mało intymnie? :? Jasne, że pryzma ciuchów nie jest odpowiednim miejscem do sikania :(

Każde wejście/siknięcie do kuwety chwalić, głaskać, głaskać kota aż do przesady! -Żeby miał wrażenie, że dokonał rzeczy wielkiej!

Osobiście uważam, że to sprawa behawioralna, ale dobrze wykluczyć chorobę ukł. moczowego...
Może kot się przytyka, może go boli jak sika i kuweta kojarzy mu się z bólem? Problemem jest jałowe pobranie moczu, ale kryształy powinno dać się złapać /i wykryć bez problemu.
Ja do pobierania moczu używam dużej, szklanej szalki Petriego, ale może to być większy szklany spodek (wygotowany) lub można kupić u weta specjalne podłoże do kuwety (do łapania sików).
Jak kota kuca, podstawić szybko pod ogon, a potem dokładnie ściągnąć urobek do moczówki jednorazową strzykawką. Zawsze tak robię.

Trzeba przeanalizoawać, od którego momentu kot zaczął obsikiwać różne miejsca, przypomnieć okoliczności jakie temu towarzyszyły.
Znajmego kot zaczął sikać odkąd zaczęto oddawać go na święta/urlopy do znajomych, a po powrocie z pracy nie było czasu/bardziej chęci, żeby zająć się/pobawić z kotem. Kot sikał na łóżko, bo budził natychmiastowe (niestety tylko przejściwe) zainteresowanie...

Nie zazdroszczę kłopotów i życzę powodzenia w treningu czystości! :ok:

annafreesprit

 
Posty: 661
Od: Wto lut 08, 2011 8:26
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: TomasHK i 106 gości