Jedzienie

[kasumi]

No właśnie, pewnie nie wiele więcej niż te 4%. No i jak nie piszą jakie to mięso, też nie wiadomo z czego. Na pewno nie drób czy wołowina, inaczej by się pochwalili w składzie, podobnie jak całkowitą zawartością procentową mięsa gdyby była wysoka.

[izka53]

Pewnie te 4% albo coś kolo tego. Reszta to tzw. MOM, czyli mięso oczyszczane maszynowo, czyli wszystko, lącznie ze skórą, piórami, dziobami i czym tam jeszcze.

Te pióra, skóra. dzioby - to wszystko dobre jest , kot przecież zjada całe ptaki, cały myszy, pasikoniki i co tam w pycho wpadnie.
Ale poza skórą piórami itp, te wszystkie zjadane stwory mają MIĘSO, nie , nie kurze fileciki, jak w reklamie, normalne żylate mięso,którego niestety w podłych karmach nie ma

[felin]

Dziobów i piór normalne koty raczej nie jadają. Czasem widzę na podwórku resztki upolowanego golębia - glowa i pióra zawsze zostają.

[_namida_]

A u moich zostaje dziób i tych piórek tylko trochę, zastanawiam się, czy resztę zjadają, czy gdzieś odfrunęła... I jeszcze jeden narząd zawsze zostaje, chyba woreczek żółciowy.
Zaczął się sezon, rodzice codziennie znajdują coś na balkonie (it's not a gift, it's a warning ]:->), a Animonda i Felixy leżą ..

[felin]

Bo woreczek żólciowy gorzki jest; i do tego niezdrowy. A pierze, to pewnie odfruwa. Czasem zostają jeszcze jakieś inne "flaczki"

[izka53]

Fakt, przesadziłam, dziób zostaje, ale piórek to tylko lotki ze skrzydeł , a drobnych trochę, co tam z pysia wyleci. Sikorki i wróble to raczej prawie całe idą.
Ale sensem mojej wypowiedzi było, że MOM owszem, przydatny, ale obok mięsa, a nie zamiast

[felin]

No tak, ale jak tego mięsa jest 4%, a reszta to MOM i inne paskudztwa, to chyba nie bardzo.

[_namida_]

Tylko skąd te bestie wiedzą, że woreczek żółciowy jest niezdrowy?
Też mi się tak wydaje, że wróble prawie całe idą...

[felin]

Tylko skąd te bestie wiedzą, że woreczek żółciowy jest niezdrowy?
Też mi się tak wydaje, że wróble prawie całe idą...

Sama spróbuj - też będziesz wiedziala