Hopsacz co do kastracji...
To naprawdę nie jest dla wygody właściciela kota.
Znaczenie jest straszne, niespieralne, jak kocur oznaczył u sąsiadki ścianę, to trzeba było kuć...
Ale z tą kastracją, to chodzi o to, by zabezpieczyć kotu i kotom przyszłość.
Nigdy nie przewidzisz co się z Tobą stanie, co się stanie z Filemonem.
A tak, to będziesz miał pewność, że nie będzie płodził kolejnych bezdomnych kotów, kot podczas kopulacji zaraża się chorobami śmiertelnymi, także nieuleczalnymi, ale całkowicie niegroźnymi dla człowieka.
Kot kopulujący roznosi takie choroby, które później przechodzą na kocięta.
Kocur walczy z innymi kocurami o teren, także podczas walk zaraża się w/w chorobami.
Kastracja jest to zabieg prosty, łatwo się goi, a kot nie ma świadomości co się dzieje.
Nie odczuwa krzywdy, staje się spokojniejszy, żyje pełnią życia, bo nie jest marionetką testosteronu, a jest... kotem

Rozważ kastrację jeśli to kocur.
A jeśli kotka, to sterylizację.
Jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało, mam nadzieję, że nie poczułeś się urażony moimi słowami w żaden sposób.