Jaki fajny temat! I na czasie - klacza sie na potege... Skoro mamy zlot ekspertow, spytam udreczona, jak pozbywacie sie klakow z wykladzin podlogowych. Odkurzacz nie sciaga do czysta niestety, jak zwalkuje to waleczki zbieram recznie, ale i tak zostaja takie pajeczynki drobnej siersci, praktycznie trzeby by chyba chate cm po cm na kolanach... A tu wykladziny sa wszedzie poza kuchnia - nawet na schodach.

Schody w dwa dni dostaja "brody". Likwidacja wykladzin odpada - to wynajeta chata. Dostosowanie kolorystyczne tez - raz j.w., dwa koty sa wielobarwne.
Co do ciuchow pod kolor... Dzialalo - mialam szlaban na czarne ciuchy i dzialalo. Juz nie dziala, mam czarnego kota. I TZ z czarnym zarostem, ktory bardzo malowniczo wyglada po przejsciu Miyuki przez jego kolana. Generalnie meski zarost sprawdza sie w zbieraniu siersci z poscieli i tapicerek.
